2 maja 2013

6 rozdział

Muzyka.
Z perspektywy Jamie:

~Tydzień później...~
   Powoli zbliża się już wiosna, zaczynam odczuwać przylot ciepłego powietrza oraz świergot ptaków, które niedługo już gronami będą witały w naszym mieście. Również czuję jak przypływ energii opatula moje ciało. Chcę wybiec na dwór, nacieszyć się ostatnimi chwilami zimy i niecierpliwie czekać na kalendarzową wiosnę.
   Natomiast w naszym internacie spora liczba uczniów zabiera się za porządki, które są nieuniknione przy zmianie pory roku. Zawsze uczyli mnie tego rodzice, toteż sama zabiorę się wieczorem za wiosenne porządki.
-Gotowa? -podeszła do mnie Allie, dotykając mnie w ramię.
-Jasne -odpowiedziałam jej z delikatnym uśmiechem na twarzy. Ostatni raz zerknęłam na swoje odbicie w lustrze. Miałam na sobie dżinsy, zwykłą białą bluzkę, która została zakryta przez moją ulubioną bluzę. Założyłam jeszcze białe nike za kostkę oraz zimową kurtkę, która miała mnie chronić przed ostatnimi przymrozkami. Prawą ręką przeczesałam moje brązowe włosy, po czym zostawiłam je w naturalnym nieładzie. Promienny uśmiech pokazałam mojemu odbiciu, a następnie wraz ze współlokatorką opuściłam pokój.
   Pierwszą lekcją dzisiejszego dnia miała być matematyka. Zostawiając w szafce nie potrzebne rzeczy zabrałam ze sobą książki od tego przedmiotu. Gdy zamknęłam niebieską szafeczkę ruszyłam w stronę sali numer 205. Na tej lekcji mogłam liczyć się z towarzystwem Harry'ego oraz Eleanor, za którą swoją drogą nie przepadałam. Owszem jest ładna i ma całkiem spoko charakter, jednak o draża mnie w niej to, że liczy się dla niej tylko sława oraz to czy ma na sobie modne ciuchy. Dobrze, że nie zwraca wielkiej uwagi na wygląd innych, gdyż wtedy całkowicie bym ją skreśliła. Tak to ma jeszcze szanse by mi czymś zaimponować.
Usiadłam w ostatniej ławce od okna, gdzie znajduje się moje miejsce. Obok mnie siedzi Styles, a przede mną Calder. Zawsze lubiłam chodzić na zajęcia z brunetem, gdyż umie mnie rozbawić, jednak po ostatnim zdarzeniu, które miało miejsce na wycieczce sama nie wiem jak mam na niego reagować, zwłaszcza, że nawet mnie nie przeprosił, udając przy tym, że nic się nie stało. Ale stało się. Przecież nie jestem dziwką, która daje dupę każdemu nowo poznanemu chłopakowi. Zachował się jak zwyczajny dupek bez kultury i powinien za to ostro zapłacić.
-Może wybierzemy się dzisiaj do centrum? -w moją stronę odwróciła się El, przyglądając mi się uważnie. Podskoczyłam z przerażenia, po czym odrywając się od dotychczasowych myśli skupiłam się na brunetce.
-Może być -odpowiedziałam jej niechętnie, chcąc ją spławić, nie miałam ochoty na pogawędki.
-To fantastycznie. -Ułożyła usta w uśmiech, ukazując przy tym swoje idealnie równe, białe zęby. Na szczęście do klasy wszedł pan Barners, który swoją obecnością uciszył wszystkie szepty dobiegające między uczniami. Teraz mogłam odetchnąć ulgą, gdyż wiedziałam, że dziewczyna przynajmniej przez 45 minut się do mnie nie odezwie. Teraz mogłam skupić się na lekcji bądź raczej na pogłębianiu moich myśli.
   Nagle na mojej ławce pojawiła się średniej wielkości karteczka. Otworzyłam ją i uważnie przeczytałam tekst, który tam widniał:
"Nie złość się już na mnie...W końcu złość piękności szkodzi, mała. Poza tym oboje doskonale wiemy, że tego chciałaś i nie udawaj teraz takiej cnotki...Szkoda, że wtedy nam przeszkodzili, ale jeszcze to jakoś nadrobimy. Przygotuj się, skarbie...Hazza xx". 
Z niedowierzaniem spojrzałam na chłopaka, jednak on tylko oblizał swoje wargi, po czym lekko je przygryzł. Puścił do mnie oczko i powiedział:
-Przygotuj się, skarbie -Zadzwonił dzwonek więc szybko się spakowałam.
-Dupek -powiedziałam, odchodząc od niego.
   Resztę dnia starałam się unikać Harry'ego, jednak wiedziałam doskonale, że nie za każdym razem mi się to uda. Przecież mieliśmy wspólnych znajomych, ale ja i tak próbowałam nie zwracać na niego uwagi. Podczas obiadu niektórzy ze sobą rozmawiali, natomiast ja siedziałam w ciszy i konsumując posiłek przyglądałam się topniejącemu śniegu. Jak dobrze, że już niedługo zrobi się ciepło, gdyż nie przepadam za zimą. Przytłacza mnie wtedy ta pogoda i nie zawsze mam ochotę się uśmiechać. Po drugie jest zimno i podczas tej pory roku mogłabym tylko leżeć w łóżku, pod ciepłą kołdrą i spać tak długo jak tylko mi się podoba. Swoją drogą takie niedźwiedzie mają za dobrze. Nie chodzą do szkoły, a podczas grudnia, stycznia i lutego leżą, śpią, odpoczywają i tylko nabierają siły na wiosnę, która nie zawsze chce w mgnieniu oka do nas przybyć.
-Co się stało? -Podeszła do mnie Allie, kiedy odkładałam czerwoną tacę z brudnymi talerzami po posiłku.
-Nic -zaprzeczyłam momentalnie. -Dlaczego miałoby się coś stać? -spytałam.
-Nie wiem. Po prostu masz taką minę -powiedziała, po czym odeszła ode mnie. Nie chciałam jej niczego mówić, przecież to nie miałoby żadnego sensu. W końcu w niczym mi nie pomorze, a zawsze może pogorszyć tą i tak już skomplikowaną sytuację.
   Ostatnią lekcją tego poniedziałkowego popołudnia miał być język angielski, który bardzo kocham. Lubię się go uczyć, poznawać nowe zasady pisowni czy angielską bądź zagraniczną literaturę. Akurat ten przedmiot jako jedyny z wielu uwielbiam i nigdy nie lubię się z niego zrywać. Zawsze gdy są zastępstwa to żałuję, że akurat na tym przedmiocie.
   Weszłam do sali naszej polonistki i usiadłam w ostatniej ławce, w środkowym rzędzie, gdzie pani Smith wyznaczyła mi miejsce. Niestety znajdowało się ono obok Zayna, a reszta ławek była zajęta i nie miałam żadnej możliwości zmienienia miejsca.
-Cześć -Mulat uśmiechnął się do mnie szeroko, jednak ja nie odwzajemniałam tego uśmiechu. I tu nie chodzi o to, że go nie lubię, bo okłamałabym samą siebie. Pomimo słabego kontaktu między nami nadal go szanuję i widzę w nim mojego dobrego kolegę, jednak nic więcej. Nie uśmiechnęłam się do niego, gdyż ta cała sytuacja z Harrym mnie przytłoczyła i sama dokładnie nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.
-Cześć -powiedziałam, siadając obok Zayna. Zaczęłam się rozpakowywać, wyjmując na stolik odpowiednie książki. Kiedy byłam już przygotowana do angielskiego, czekając na nauczycielkę przyglądałam się całej klasie, a przynajmniej tym co postanowili pozostać na ostatniej lekcji. Mimo tego iż jest to szkoła z internatem każdy uczeń ma możliwość zerwania się, jednak może przytrafić się to tylko trzy razy w ciągu jednego semestru. Jeśli ktoś przekroczy ten limit zostaje ostatecznie wyrzucony z tej szkoły. Czasem zastanawia mnie po co to komu? Przecież jest to szkoła z internatem, a niektóre z punktów przestrzegania zapisuje się w szkole publicznej...W sumie nie ma co nad tym głębiej rozmyślać, gdyż pozwolenie na opuszczenie budynku szkolnego przed zakończeniem się odpowiedniego planu jest czasem korzystne. Jednak w tym wszystkim jest wielki haczyk, ponieważ gdy uczeń opuści lekcję na której jest zapowiedziany sprawdzian bądź kartkówka od razu dostaje jedynkę z wykrzyknikiem bez możliwości poprawy, a nauczyciele przy wystawianiu ocen bardzo dużą uwagę skupiają właśnie na tym.
   Z przemyśleń oderwał mnie wibrujący telefon. Sięgnęłam ręką do prawej kieszeni, po czym wyjęłam z niej mojego czarnego iPhone'a. Spojrzałam na wyświetlacz, na którym widniał napis "Mama". Moja mina zmieniła się w dziwny grymas twarzy. Pragnęłam aby o mnie zapomnieli, przecież byłam dla rodziców tylko głupim ciężarem.
-Nie odczytasz? -spojrzałam na Malika, który w dziwny sposób mi się przyglądał. Nie miałam siły mu odpowiedzieć, dlatego kiwnęłam tylko potwierdzająco głową. Następnie ponownie odblokowałam ekran komórki, po czym otworzyłam wiadomość: "Jak Ci się układa? Mam nadzieję, że jest lepiej i że zmieniłaś swoje zachowanie w stosunku do innych. Przecież nie możesz żyć tylko przeszłością...Jamie musisz iść dalej, zrozum to. A poza tym wraz z tatą Cię pozdrawiamy i przesyłamy milion całusów. Do zobaczenia, gdyż niedługo się spotkamy :)" - czytając ten króciutki tekst poczułam jak do oczu napływa mi kilka łez, jednak chciałam być twarda i za wszelką cenę starałam się ich nie wypuścić na moje blade policzki. Jak dla mnie taka wiadomość nic nie znaczy i dlatego nie wiem czemu się wzruszyłam. Bardzo możliwe, że w tym przypadku moja rodzicielka miała rację. Atakowałam innych, gdyż nie mogłam przestać myśleć o przeszłości. Powracałam do wspomnień, w których każdą wolną chwilę spędzałam z Zaynem, jednak niedawno zrozumiałam, że to nie miało żadnego sensu. Może teraz ktoś myśli dlaczego? A odpowiedź jest bardzo prosta. Bo przecież ja go nie kocham. Chciałam by wrócił, ale to nie była miłość. Pragnęłam przyjaciela, który by mnie wysłuchał, pocieszył i pomógł, a on wyjechał, zostałam sama i nie miałam do kogo się odezwać. Zatraciłam się w sobie, byłam w przekonaniu, że jestem pępkiem świata. Tak na prawdę do tej pory się tak zachowuję i może czas by w końcu to zmienić? Jednak wszystko łatwo powiedzieć, a już trudniej tego dokonać...
-Słuchasz ty mnie? -przed moimi oczami ujrzałam dłoń mulata, którą wymachiwał abym wróciła do rzeczywistości.
-Tak -powiedziałam. To znaczy nie, przepraszam -dodałam po chwili.
-Widziałem, że mnie nie słuchasz. Tylko dlaczego odłączyłaś się po przeczytaniu sms-a? Coś się stało? -Zayn zaczął mnie wypytywać o kilka rzeczy.
-Nie, nic się nie stało. -Od razu zaprzeczyłam, jednak było inaczej...Miałam nadzieję, że ta lekcja zaraz się zakończy.
   Kiedy było już po wszystkim w mgnieniu oka się spakowałam, pociągnęłam za plecak, po czym prawie biegnąc opuściłam dużą, przestronną salą z dwuosobowymi ławkami. Zeszłam po schodach na sam dół, gdzie znajdowały się nasze szafki. Gdy doszłam do mojej, otworzyłam ją, a potem wyjęłam z niej kurtkę, którą założyłam na siebie. Zamykając niebieską szafkę ponownie założyłam na swoje plecy plecak szkolny, po czym opuściłam mury szkolne.
   Na zewnątrz dopadł mnie zimny wiatr oraz deszcz, który padał w nieskończoność. Zawsze mi mówiono, że jeśli pada deszcz to Bóg płacze więc czyżby jemu wyrządzono krzywdę w niebie? Czy w ogóle niebo to szczęśliwe miejsce? Czy tam zdołam się odnaleźć? Chciałabym znaleźć odpowiedź na te pytania, ale popełnić samobójstwo to tchórzostwo. Wtedy pokazujesz światu jakim jesteś tchórzem i jak bardzo boisz się podnieść głowę i dalej iść przez życie, rozwiązując każde nowe problemy. Ja nie należę do takich osób, jestem bardziej odważna, dlatego odpowiedzi na tamte pytania uzyskam po mojej naturalnej śmierci...
-Jamie! -Odwróciłam się napięcie, kiedy ktoś wykrzyczał moje imię. Z dala dostrzegłam machającego do mnie Liama. Czego oni wszyscy dzisiaj ode mnie chcą?! -Powoli zaczynało mnie to ich zachowanie irytować.
-Czego? -powiedziałam dosyć oschle i doskonale o tym wiedziałam, jednak nie miałam wtedy ochoty z nim rozmawiać.
-Wszyscy się o ciebie martwią. Coś się stało? - Brunet chciał mnie przytulić, jednak szybko od niego odeszłam, nie pozwalając mu na ten gest.
-Tydzień temu Harry chciał mnie zgwałcić i prawie to zrobił, dzisiaj przysłał jakąś karteczkę, że jeszcze mnie przeleci, do tego mamusia sobie o mnie przypomniała i napisała mi jakiegoś głupiego sms-a, i myśli, że jest okej, a na koniec co chwila pytacie się mnie czy wszystko jest w porządku! Nie! Nie jest dobrze. Wszystko się pierdoli, ale co was to obchodzi?! Nikogo nie obchodzę, więc z łaski waszej odpierdolcie się ode mnie i zostawcie mnie w świętym spokoju! -Zaczęłam krzyczeć na Payne'a i nawet nie wiem czemu to wszystko mnie tak poniosło. Emocje mną zawładnęły i wypowiedziałam słowa, których żałowałam. -Przepraszam -dodałam wiedząc jak bardzo mogłam go zranić. Jest to uczuciowy chłopak, poza tym nie był niczemu winny.
-Każdy ma gorsze dni, będzie lepiej, zobaczysz. -Liam nadal stał na przeciwko mnie, niestety ja tak nie potrafiłam. Nic nie mówiąc odwróciłam się od chłopaka, po czym szybko pobiegłam do mojego pokoju. Zaszyłam się pod kołdrą i myślałam o całym moim życiu. Chyba jednak czas go zmienić...I mówi to dziewczyna, która chciała być znana jako ta bezuczuciowa Jamie Holat...




powiem wam szczerze, że nie jestem zadowolona z tego rozdziału. co chwilę chciałam coś w nim zmienić, jednak nie wiedziałam co i wyszedł taki, a nie inny. mi się nie podoba, ale to wam pozostawiam do ocenienia. mamy nadzieję, że chociaż z tych 58 obserwatorów chociaż 3/4 osób to skomentuje, a jeśli ktoś jeszcze nas nie obserwuje to zachęcamy was do tego. co do następnego rozdziału to prawdopodobnie pojawi się jeszcze w majówkę i Allie twierdzi, że sobota lub niedziela, zależy od tego jak się wyrobi z napisaniem siódemki. i na koniec zachęcę jeszcze do zadawania pytań nam jak również bohaterom 

31 komentarzy:

  1. Aww, podoba mi się.I to bardzo, czekam na perspektywę Allie.Harry jest ewidentnym dupkiem.
    Czekam na kolejny, miłej majówki <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny rozdział.
    Nie mogę się doczekać, na jaką osobę zmieni się Jamie.
    Harry zachowuje się jak dupek. Mam nadzieję, że nie zrobi nic Jamie i ktoś go w końcu uświadomi.
    Czekam na kolejny i mam nadzieję, że będzie szybko. Udanej majówki. :>


    http://theway-i-feel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi sie strasznie ten rozdział :*
    czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniały ♥

    czekam nn :D
    całujee Lolaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. mi się rozdział bardzo podoba. ma taki inny nastrój, trochę smutniejszy, spokojniejszy. jedyny błąd, jaki zauważyłam to: W końcu w niczym mi nie pomorze - pomoże*. ogólnie to bardzo lubię waszego bloga i z niecierpliwością czekałam na ten rozdział. Jamie ma w sobie coś tajemniczego i ciekawego i to mi się bardzo podoba. a oprócz tego "Hazza dupek" mnie strasznie wkurza, ale jednocześnie tak bardzo go kocham, że... haha. to czekam na siódmy rozdział i pozdrawiam ♥ - amy

    OdpowiedzUsuń
  6. o widze, ze Amy juz tu byla, mi rowniez sie podoba, wkurza mnie tylko Jamie jest taka podla i oschla dla wszytskich, a oni przeciez chca jej pomoc, martwia sie, jest niesprawiedliwa, powinna dac im szanse, zaufac, lubie jak Harry jest takim dupkiem, nie taki idealny jak wszyscy mysla, podoba mi sie to i czekam co dalej sie wydarzy, licze na ciebie Hazza, ♥ - Alex
    + pytanie: Harry podoba cie sie Jamie, czy chcesz ja tylko przeleciec? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za opinię ♥
      Harry: Jest ładna, ale ja nie szukam dziewczyny na długi związek, jestem na to za młody i wolę się zabawić.

      Usuń
  7. Po co Hazza to rb ? Ja go nie rozumiem ! Zależy mu tylko na sexie z Jamie czy ona mu się podoba ? Dziewczyna powoli mięknie - zaczyna ją to skosiwszy przytłaczać. Jamie chce się zmienić ? Nawet zimne suki nie wytrzymują ...
    Ja uważam, że rozdział jest bardzo dobry.
    Pozdrawiam.
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
  8. kolejny dobry rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział ♥. Trochę smutny, ale super. Czyżby Jamie zamierzała się zmienić? No fajnie by było :D. Chociaż lubię jak w opowiadaniach jest taki mocny charakterek, właśnie jak Jamie. Więc czekam na nexta. ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. przepraszam, że nie skomentowałam wczoraj, ale byłam u Amy na noc i nie miałam kiedy przeczytać. przez cały rozdział myślałam sobie jak zakończycie to opowiadanie. czy Jamie wyjedzie, a może będzie z Zaynem lub Harry'm? a czy Allie będzie z Niallem, czy może zrobicie, że on się w niej nie kocha? tak wiele rzeczy mnie zastanawia, że juz chciałabym poznać koniec, jednak wiem, że muszę cierpliwie czekać na następny. nie będę ukrywać, że bardziej lubię Allie, ale Jamie też jest bardzo fajna :)Harry to pierdolony szmaciarz i tylko takiemu przywalić w mordę.
    a tak czytając o tym samobójstwie o którym opisałaś. tak, to jest tchórzostwo, jednak trzeba też pomyśleć co czują takie osoby, gdyż już postanowią to zrobić. osoba, która chce zabić samego siebie wie jaki czeka ją ból. to też jest poniekąd odwaga, jednak nie tak zła :)
    uwielbiam tą piosenkę, którą dodałyście i mogę jeszcze powiedzieć, że czekam na następny ♥
    Alison.

    OdpowiedzUsuń
  11. Po raz kolejny świetny rozdział ♥ Czekam na następny ♥.♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział jest świetny :)) Co do długości to jest świetna i rozdział nie jest beznadziejny :) Pozdrawiam i czekam na następny :d

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi się rozdział podoba i nie uważam , aby był beznadziejny! :) Z niecierpliwością wyczekuję już 7 rozdziału. :)

    http://littlethings79.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział! Tylko martwi mnie, że Hazza jest takim dupkiem :c Gdzie tam po cichu liczyłam na to, że będą razem :c W sumie to bardzo polubiłam Jamie. Na co dzień jestem osobą bardzo podobną do niej. Wredna, nie mówiąca o swoich problemach więc rozumiem ją. No nic. Czekam na 7 rozdział na pewno będzie ciekawie :) + ciekawi mnie ta jej przemiana!

    [SPAM]
    Fabuła - Ona - nieśmiała dziewczyna, otwarta dla przyjaciół. On - sławny, zadufany w sobie chłopak. Wydaje im się, że się nie lubią. Jednak dziwna siła ciągnie ich ku sobie. Przychodzą na swoje występy w kultowym show X - Factor. Po pewnym czasie mają wrażenie, że są w sobie zakochani. Żadne z nich jednak nie chce się do tego przyznać. W grę wchodzi też wysoka stawka sławy, którą zdobyli po udziale w programie. Czy ich miłość zwycięży? Czy zawistne fanki, nie będą miały nic przeciwko? A może Modest! Mantgament które ma inne plany co do artystów?
    http://zerrie-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie rozdział bardzo się podoba! Jest po prostu świetny ;) Jak możecie być niezadowolone? Przecież to co piszecie jest genialne :D
    Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział i życzę weny xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Musiałam przeczytać to na szybko, bo mnie poganiają i wyrzucają z kompa, ale dobrze jest i nawet mi się podobało ... ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. CUDO CUDO CUDOWNE CUDO ;) b.fajny rozdzialik jak caly twoj blog <3 i poboba mi się ten rozdzial najbardziej bo jest tylko narracja oczami Jamie ;* KC

    OdpowiedzUsuń
  18. Co za dupek z Hazzy,hah,zawsze taki kochany słodziak a tutaj mnie trochę wkurza,ale i tak opowiadanie świetne,cały rozdział też niesamowity - Rose


    Zapraszam na xhappinessandlove.blogspot.com ,byłoby nam bardzo miło,gdybyście weszły i skomentowały :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zostałaś nominowana przeze mnie do ' Liebster Award '.
    Więcej na ten temat na moim blogu : http://story-by-gocha.blogspot.com/
    Pozdrawiam ... ;))

    OdpowiedzUsuń
  20. Super rozdział. Ale drań z Harry'ego,masakra ;'( No ale trudno. Ja to bym chciała żeby Jamie była z Zayn'em.... Twoja sprawa jak zakończysz opowiadanie,ale wyrazić swoją opinię musiałam. Pasują do siebie. Czekam na następny,pozdrawiam i ściskam AGA

    OdpowiedzUsuń
  21. Jamie mogłaby w końcu zwierzyć się Allie :) . poza tym fajnie by było, gdyby Allie była z Niall'em . a Harry to totalny dupek, ale mam nadzieję, że Jamie się z nim w końcu rozprawi i da mu w pysk .
    pozdrawiam, xx .

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział *_*
    Ehhh ale się narobiło :/

    OdpowiedzUsuń
  23. świetny blog . Czekam na następny rozdział : )

    OdpowiedzUsuń
  24. Aa tam dodam drugi komentarz , co mi tam :D Wpadłam tutaj już 4 raz dzisiejszego dnia sprawdzając czy aby na pewno nie ma kolejnego rozdziału . Niestety nie ma , ale ja poczekam . Bardzo mnie wciągnęłaś w historię , którą ty przedstawiasz . Cieszę się również , że dziewczyna , która gra główna rolę jest Jamie Holat , mogłam coś pomieszać , ale jak to ja zawszę coś pomieszam xD. Ale mniejsza z tym , bardzo ją lubię i cieszę się , że właśnie ją wybrałaś . Wydaję się bardzo sympatyczna , bo tym jak ją opisujesz : ) . I jest NATURALNIE PIĘKNA ! : )

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam do ciebie wielką prośbę... Moja przyjaciółka rozgłosiła pewną akcję, na tym blogu : http://life-never-change.blogspot.com/ Czy mogłabyś pomóc jej ją rozgłosić? Byłabym bardzo, bardzo wdzięczna. ; )

    OdpowiedzUsuń
  26. Nominowałam was do Liebster Awards, pytania znajdziecie na:
    My-dreams-become-a-reality.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. świetny rozdział, bardzo mi się spodobał.
    zapraszam do mnie, dopiero zaczynam. :))

    OdpowiedzUsuń
  28. Hej. Świetny rozdział jak zawsze. Harry to straszny dupek. Mam nadzieję, że odczepi się od Jamie. Uwielbiam czytać wasze opowiadanie. Każdy rozdział jest bardzo ciekawy. Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg. Życzę dużo weny. Pozdrawiam, Maarit :)

    OdpowiedzUsuń