28 sierpnia 2013

13 rozdział

Muzyka.
Z perspektywy Zayna:

-Od kiedy jesteście razem? -dopytywał Louis.
-Od dzisiaj -odpowiedziała Jamie, przytulając się do Harry'ego.
-Długo ze sobą nie będziecie, ale cóż...Powodzenia -powiedziałem, odchodząc od stołu. Przez chwilę czułem na sobie wzrok Holat, jednak gdy opuściłem stołówkę, to momentalnie zniknąłem z jej punktu widzenia. Szedłem długim korytarzem, udając się w stronę wyjścia ze szkoły. Ta cała sytuacja była dla mnie dosyć dziwna i komiczna. Jeszcze jakiś czas temu Jamie odpychała od siebie bruneta, a teraz nagle tworzą wielki związek. Wydaje mi się, że to wszystko nie będzie miało takiego łatwego rozwiązania, jak im wszystkim się wydaje, ale na razie nie mogę zbytnio wypowiadać się na ten temat, gdyż praktycznie nie mam o nim żadnego pojęcia.
  Kiedy znalazłem się już na zewnątrz, to momentalnie zimny wiatr opatulił moje rozgrzane ciało. Wyciągnąłem z prawej kieszeni jednego papierosa, po czym go zapaliłem. Zaciągałem się nim najmocniej jak potrafiłem, aby choć przez chwilę poczuć delikatne ukojenie w płucach. Buch za buchem i wszystko byłoby piękne, gdyby nie to, że tak szybko się skończyło. Wyrzuciłem peta, zadeptałem go, a następnie udałem się w stronę mojego pokoju. Tam postanowiłem poczekać na Harry'ego, aby na spokojnie wytłumaczył mi tą całą śmieszną sytuację. Położyłem się na łóżku i czekając na mojego przyjaciela, zacząłem dużo myśleć. I pomyśleć, że kiedyś byłem małym chłopcem. Nie miałem żadnych zmartwień, a moim jedynym prawdziwym uczuciem była miłość do rodziców, którzy wiem, iż mnie kochali, kochają i będą zawsze kochać. Pamiętam jeszcze tamte czasy, gdy spędzałem całe dnie na podwórku i bawiłem się samochodami i innymi moimi zabawkami. Nawet kiedy tak głębiej myślę, to przypominają mi się ludzie z dzieciństwa. Pierwsi koledzy, przyjaciele, pierwsze rozterki miłosne. To wszystko tak szybko przeminęło, a potem pojawiła się Jamie. Dziewczyna, która w jakiś szczególny sposób zawładnęła moim sercem. To było dziwne uczucie...Myślałem, że minęło, a jednak sam nie wiem co z tym uczuciem się stało. Nie jest dokładnie takie samo, ale nie dostrzegam żadnej różnicy. Uważam jednak, że to nie jest miłość. To chyba za wcześnie by coś takiego móc powiedzieć. Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi. W mgnieniu oka zerknąłem w tamtą stronę i wtedy spostrzegłem Stylesa. Usiadłem na moim łóżku, po czym delikatnie uśmiechnąłem się do chłopaka z burzą, brązowych loków.
-Coś się stało? -spytał zdezorientowany.
-Dlaczego od razu miałoby się coś stać?
-Bo dziwnie się zachowujesz.
-Normalnie -powiedziałem stanowczo.
-Normalny człowiek nie wymusza uśmiechu -odpowiedział Harry.
-Dobra. Skończmy już tą bezsensowną wymianę zdań, bo ona do niczego ciekawego nie prowadzi -powiedziałem, na co nastolatek mi przytaknął. Osiemnastolatek powolnym krokiem udał się do swojego łóżka, na którym postanowił usiąść.
-Nogi mnie bolą -powiedział, przy tym jedną z nich masując.
-Od czego? -spytałem zdziwiony.
-Właściwie to nie wiem, ale wydaje mi się, że to po dzisiejszym wychowaniu fizycznym, bo był dosyć ciężki -skomentował.
-No, masz rację -powiedziałem, przypominając sobie dzisiejsze ćwiczenia przygotowane przez pana Busha. -Chciałbym pogadać -powiedziałem, po chwili zastanowienia.
-O czym? -spytał się mój przyjaciel.
-O tej całej waszej miłości.
-Chodzi ci o mój związek z Jamie? -spytał, udając, że nie wie o co mi chodzi.
-To raczej jest oczywiste -odpowiedziałem.
-Mów co ci leży na sercu -zwrócił się do mnie Harry.
-Od kiedy wy się tak bardzo kochacie?
-Już na samym początku nas do siebie ciągnęło -powiedział, przygryzając dolną wargę. -Tylko w rzeczywistości nie okazywaliśmy sobie tego.
-Jak dla mnie to trochę dziwne, ale jesteście wystarczająco dojrzali, że chyba sami dojdziecie do takiego wniosku. Chyba, że na prawdę coś jest między wami. -Przerwałem na chwilę. -W takim razie życzę wam dużo szczęścia i wytrwałości. -Niechętnie podniosłem kąciki moich ust, układając je w delikatny uśmiech. Nie było mi do śmiechów, jednak nie mogłem okazać swojego gniewu względem mojego przyjaciela.
  Wstałem z łóżka, ręką przeczesując moje potargane, ciemne włosy. Podszedłem do szafy, z której wyjąłem pierwsze lepsze ubrania, a następnie z nimi udałem się do łazienki. Tam rozebrałem się do naga, po czym wszedłem pod prysznic. Odkręciłem korki, a letnia woda momentalnie spłynęła na moje ciało, dając mu chwilę swobody i odpoczynku. Postanowiłem się przygotować, gdyż za godzinę miała odbyć się szkolna dyskoteka. Oczywiste było, iż nie znajdzie się na niej alkohol czy inne używki, ale cieszyłem się z niej, gdyż zabawie się na niej z moimi znajomymi. Wychodząc z kabiny prysznicowej, wycierałem się białym, aksamitnym, ładnie pachnącym ręcznikiem. Na suche już ciało założyłem granatowe bokserki. Następnie założyłem czarną bluzkę z nadrukiem, dżinsowe rurki, z obniżonym krokiem oraz moje ulubione nike. Włosy ułożyłem tak jak na co dzień i gdy byłem gotowy, opuściłem to pomieszczenie.
-Dla kogo się tak wystroiłeś? -zwrócił się do mnie Niall, który akurat w tym momencie wszedł do pokoju.
-Dla nikogo -powiedziałem.
-Harry ma się dla kogo stroić. -Zaśmiał się farbowany blondyn, a ja mu zawtórowałem. Sięgnąłem ręką po mój telefon, aby sprawdzić godzinę. Za niecałe czterdzieści minut mieliśmy wszyscy znajdować się już na sali gimnastycznej, dlatego przez ten czas postanowiłem jeszcze położyć się spać.
***
-Wstawaj! -Ktoś zaczął nachalnie krzyczeć mi do uszu, dlatego momentalnie je zakryłem dłońmi. Spojrzałem na napastnika, którym okazał się uśmiechnięty od ucha do ucha Louis.
-Oszalałeś? -spytałem.
-Inaczej nie potrafiliśmy cię obudzić, a chyba nie chciałeś dostać zimną wodą -powiedział niebieskooki.
-Nie! -krzyknąłem. -Ta metoda, jednak była dobra -powiedziałem, a następnie wydobyłem z siebie dziwny dźwięk, który miał choć w małym stopniu przypominać śmiech. Przetarłem dłońmi moje zaspane oczy, a następnie niechętnie wstałem z ogrzanego łóżka. Spojrzałem się jeszcze raz w lustro, aby wiedzieć jak wyglądam. Ostatni raz przeczesałem moje potargane włosy, po czym wyszedłem z pokoju za chłopakami. Liam za kluczował drewniane drzwi, a potem klucze schował do jednej ze swoich kieszeni.
  Na sali byli już chyba wszyscy. Średnia liczba uczniów, bo przecież to szkoła z internatem. Już z dala dojrzeliśmy Jamie, Allie, Danielle i Eleanor, do których od razu podeszliśmy. Wszystkie miały na sobie jakieś sukienki - niestety wam ich nie opisze, gdyż się na nich nie znam - mogę powiedzieć, że wyglądały bardzo ładnie, ale tym czterem dziewczynom we wszystkim do twarzy.
-Myślę, że już możemy włączyć muzykę -zwróciła się do nas dyrektorka, mówiąc przez mikrofon. -Miłej zabawy wam życzę -dodała. Kobieta po czterdziestce uśmiechnęła się promiennie w naszą stronę, po czym zniknęła z mojego punktu widzenia.
-To co, tańczymy? -zapytała się Peazer, która od razu podeszła do Liama. Byli ze sobą bardzo długo, bo prawie dwa lata i ich miłość była na każdym kroku już rozpoznawalna.
  Po jednym z tańców postanowiłem podejść do stolika z przekąskami. Wziąłem jeden plastikowy kubek i nalałem sobie do niego soku pomarańczowego.
-Jak się bawisz? -Odwróciłem się w stronę nieznajomej osoby i dopiero po chwili doszło do mnie, że Alex - jedna z dziewczyn z mojej klasy - odezwała się do mnie.
-Właściwie to tak średnio. A ty? -spytałem.
-Tak samo. -Uśmiechnęła się do mnie, okazując przy tym szereg swoich białych, równych zębów. Alex należała do jednych z ładniejszych dziewczyn w szkole. Była niewiele niższa ode mnie, miała długie blond włosy i niebieskie oczy. Uśmiech miała bardzo ładny i to trzeba było przyznać. Należała raczej do skromnych osób, a przede wszystkim umiałem znaleźć z nią jakiś kontakt i miło mi się zawsze z nią rozmawiało.
-Czemu mi się tak przyglądasz? -spytała się, lekko się śmiejąc.
-Przepraszam, zamyśliłem się.
-To chyba dobry znak -powiedziała, ponownie się uśmiechając, a ja zrobiłem to samo.
-Niewiarygodne, że jeszcze tylko kilka miesięcy i koniec, odchodzimy stąd -powiedziałem, szybko zmieniając temat.
-Tak, masz racje. Ten czas w tej szkole tak szybko mi zleciał. Czuję się jakbym dopiero była w pierwszej klasie, a nie w ostatniej.
-Wspomnienia...Tyle tego jest. -Wszystko zaczęło powracać do mojej głowy, ale przynajmniej choć na chwilę mogłem zapomnieć o Jamie.
-Wszystkie wycieczki, imprezy, lekcje -blondynka się zaśmiała, a ja jej zawtórowałem.
-I wciąż nie mogę uwierzyć, że zrezygnowałaś z bycia w elicie -powiedziałem, przypominając sobie tą sytuację, gdy Alex po miesiącu powiedziała, że nie interesuje ją należenie do szkolnej elity.
-Właściwie nie było mi to do szczęścia potrzebne i nie żałuję, że podjęłam taką decyzję, a nie inną -odpowiedziała.
-Może zatańczymy? -zaproponowałem. Podałem rękę osiemnastolatce i razem udaliśmy się na środek parkietu. Odgłosy różnej muzyki dobiegały z głośników, a my tańcząc wspominaliśmy całe trzy lata spędzone w tej szkole.
-Pamiętam jak się o coś potknąłeś i zjechałeś na tyłku po schodach. -Dziewczyna zaczęła się śmiać.
-To nie było śmieszne -powiedziałem, udając obrażonego.
-Było -odpowiedziała.
-Biegłem wtedy do ciebie z bukietem. Pamiętam, że chciałem powiedzieć ci, że mi się podobasz.
-A teraz ci się podobam? -zadała podchwytliwe pytanie. Alexandra była bardzo piękną dziewczyną i owszem podobała mi się, ale nie darzyłem ją jakimiś wielkimi uczuciami -pomyślałem.
-Do brzydkich nie należysz -powiedziałem śmiesznie akcentując to zdanie.
-Dzięki -powiedziała. Zaczęła lecieć wolna piosenka, dlatego objąłem ją w tali, a ona owinęła swoje ręce wokół mojej szyi. Poruszaliśmy się wolno, spokojnie, w rytm dobiegającej melodii. W tym momencie zacząłem zbliżać swoją twarz do jej twarzy, a następnie nasze usta złączyły się w jedność. Całowaliśmy się zachłannie, jakbyśmy mieli się już nigdy nie zobaczyć. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, to obydwoje głośno oddychaliśmy. Czułem na sobie spojrzenie Jamie oraz Harry'ego, bo przecież to była jego ukochana...




Przepraszamy za zwlekanie z dodaniem rozdziału, ale ostatnie dwa tygodnie nas nie było w domach, gdyż Jamie była z rodzicami w Egipcie, a ja - Allie - na kolonii nad morzem i nie miałyśmy jak dodać. Po naszych powrotach postanowiłyśmy zmienić bieg tego rozdziału. (Do tego zainspirowało nas kilka komentarzy, ale niestety nie pamiętamy czyich.) Rozdział przed zmianą wyglądał inaczej, jednak mogłyśmy spokojnie go przerobić, gdyż dalszy tok wydarzeń zostaje tak jak mamy zaplanowane.
+Możecie zadawać pytania nam w zakładce "pytania", gdzie udzielimy wam odpowiedzi. Jeśli macie pytania do bohaterów opowiadania możecie je zadawać w komentarzach pod rozdziałem.

Ogłaszamy konkurs, który polega na wysłaniu przez was kolejnego rozdziału do bloga. Możecie go napisać z perspektywy każdego bohatera. Czy to będzie bohater główny lub poboczny - to wszystko zależy od was. Co się ma znajdować w tym rozdziale? Nie mamy żadnych wymagań. Możecie użyć swojej wyobraźni i kreatywności. 

Nagrodą będzie promowanie bloga, twittera lub tumblra pod każdym rozdziałem do zakończenia tego opowiadania.
Wasze prace możecie wysyłać na: cissy-williams@wp.pl
Macie czas do 21 września 2013 roku, do godziny 24, a my w niedzielę ogłosimy wyniki.

19 komentarzy:

  1. świetny ten rozdziaL:d
    nie spodziewałam się takiego końca, ale cóż... i tak świetny <3

    zapraszam: http://liivethemomentt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku fajny rozdział i na pewno coś podeślę za kilka dni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny *-* Nie mogę się doczekać kolejnego, ale niestety ja sama nie mam czasu żeby go napsać i wysłać ;c Zapraszam też do mnie na http://sweet-war-camille.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku jak dobrze mi się czytało ten rozdział :)) Mogę nawet powiedzieć, że tym razem był dla mnie za krótki ;))
    I nie powiem koniec był bardzo ciekawy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Po pierwsze świetnie dobrana piosenka ;) Po drugie nie przejmujcie się tym, że długo nie dodawałyście rozdziału, bo my z Monią też byłyśmy na obozie i troszkę brakowało nam czasu na pisanie. Co do rozdziału: za każdym razem rozśmiesza mnie kiedy czytam, czym wycierali się bohaterowie... Nie bierzcie tego do siebie, po prostu mnie bawi to dokładne opisywanie ręczników. Akcja bardzo ciekawie się rozwija, podoba mi się !!! Ciekawe jak teraz zachowa się Styles ;) Myślę, że jeszcze wszystko się ułoży, a prawdziwa miłość zwycięży <3 Jeszcze raz wielki plus za piosenkę :)
    Pozdrawiam, Aga ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział bardzo mi się podobał :) wybrałyście bardzo ładną osobę, która wcieliła się w Alex :) zastanawiam się co teraz wydarzy się między Zaynem, a Jamie i ciągle interesuje mnie w kim zazdrość chce wzbudzić Harry.
    w waszym konkursie postaram się wziąć udział, jednak nic nie obiecuję, gdyż sama mam ostatnio wiele na głowie :)
    naprawdę jestem bardzo zadowolona, że wreszcie dodałyście rozdział, który był bardzo fajny, lecz może trochę za krótki moim zdaniem ;c ale to nie ważne, liczy się treść.
    nie mogę doczekać się następnego
    pozdrawiam, Alison ♥
    +u nas pojawił się 10 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. na wstępie chciałam powiedzieć, że dodałyście super piosenkę, dzięki wam sobie o niej przypomniałam :) rozdział bardzo dobrze napisany, łatwo się czyta. trochę dziwne, że Zayn zaczął całować się z Alex, bo przecież on kocha Jamie. ogólnie niepotrzebnie oni wszyscy tak sobie komplikują te sytuacje, bo Jamie też go chce, a wnioskuję, że Harry może z tą Alex coś... no skomplikowane, haha. mam nadzieję, że sobie właśnie to wszystko ułożą i jestem ciekawa jaki będzie finał tej historii. pozdrawiam i życzę udanej końcówki wakacji, w końcu jutro premiera 1D THIS IS US ♥ haha - Amy

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku, świetny rozdział! Dużo się w nim działo i był w miarę długi. Jestem ciekawa co wyniknie między Zaynem a Jamie, ale myśle że Jamie zakocha się w Harrym, a on w niej. Fajną byliby parą. Czekam z niecierpliwością na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się z "Amy i Alex". Oni sobie wszyscy niepotrzebnie komplikują życie. Jamie udaje związek z Harrym, aby wzbudzić zazdrość u Malika, a Styles robi dokładnie to samo tyle, że z Alex, która całowała się w tym rozdziale z Malikiem. No, co jest grane do cholery ? Intryga goni intrygę, tylko, że takie kombinowanie odbije się na bohaterach. Zayn można powiedzieć "wykorzystał" Alex do zrobienia tego samego co robiła mu Jamie - wzbudzenia zazdrości. Oczywiście na Stylesie również się to odbiło, bo zaznaczyłyście, że Alex jest podobno wybranką serca lokersa.
    Nie mam pojęcia jak to się potoczy, ale mogę z śmiałością powiedzieć, że ten wątek jest bardzo ciekawy. Nie jest oklepany, tylko przemyślany i dopracowany.
    Chyba wezmę udział w konkursie. Mam nawet pewien pomysł :)
    Zapraszam przy okazji do siebie na drugi rozdział :
    + http://law-of-heart.blogspot.com/
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piosenka jest świetna ;) To chyba jeden z moich ulubionych rozdziałów. Podoba mi się to, ze jest napisany z perspektywy Zayna ;) Jestem bardzo ciekawa co wydarzy się dalej.
    Pozdrawiam ~ Monia ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszamy również do nas na czwarty rozdział opowiadania :)
      http://sophieandzayn.blogspot.com/

      Usuń
  12. Świetnie wyszła perspektywa Zayna i powiem szczerze, że nie spodziewałam się takiego skoku w bok. Rozdział jak zawsze - rewelka. ;3

    Zapraszam do siebie - http://szukaj-sercem-1d.blogspot.com/

    Pozdrawiam i życzę weny, Vee.

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdzial jest swietny. z reszta jak kazdy.
    Przepraszam, za braki komemtarzy, ale najpierw nie mialam czasu w wakacje, a teraz zaczela sie szkola, a druga klasa liceum to nie zarty. Postaram sie poprawic.

    Zapraszam na VII rozdzial na moim blogu : your-sooong.blogspot.com

    Caluje, Marcela <3

    OdpowiedzUsuń
  14. kiedy kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepraszam, ale przez jakiś czas nie miałam komputera, bo mi się zepsuł. dzisiaj byłam po nowego laptopa i mogę wam obiecać, że w ten weekend pojawi się kolejny rozdział :))
      pozdrawiam was gorąco, Allie ♥

      Usuń
  15. AAAAAAA! Kocham, kocham te opowiadanie. :O W rozdziale naprawdę dużo się działo. :O Wszystko się mega komplikuje. ._. No bez przesady, co oni wyprawiają? Ten wchodzi w związek z tamtym, by ta była zazdrosna, a ta... Lol, chyba się właśnie pomyliłam. Ech... nieistotne. NIECH ONI W KOŃCU SIĘ OGARNĄ I BĘDĄ Z TYMI, Z KTÓRYMI MAJĄ BYĆ! Zastanawiam się nad wzięciem udziału w konkursie. :D

    +Chciałabym Was serdecznie zaprosić na mojego bloga. Jak na razie, jest dopiero prolog, więc nie ma za dużo do czytania, a każda opinia ma dla mnie naprawdę wielkie znacznie. -> http://i-love-you-like-never.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń