Z perspektywy Allie:
"W nieszczęściu bywa szczęście"
-Jasne i ty też dzwoń. - To ostatnie słowa, jakie usłyszałam od Jamie dzisiejszego dnia. Zabolało mnie to, iż już jej nie spotkam, jednak bardziej obawiałam się nieszczęścia Zayna. Doskonale wiedziałam jakim darzył ją uczuciem i jak obydwoje na siebie działali, szkoda tylko, że to nie wystarczało aby byli razem. Uśmiechnęłam się nic znacząco sama do siebie i powróciłam do poprzedniej czynności, czyli pakowania moich rzeczy.
-Tak bardzo będzie mi tego brakowało - powiedział Liam, w ręku trzymając nasze jedyne wspólne zdjęcie.
-Mi również - odpowiedziałam, siadając tuż obok niego.
-Co teraz będzie z naszą paczką? - spytał niepewnie.
-Sama nie wiem. Jamie wyleciała do Nowego Jorku, ja na razie wracam do centrum Londynu, do rodziców, ty i Danielle będziecie mieszkać praktycznie obok nas, Louis i Eleanor też gdzieś niedaleko, a Niall miał zamieszkać z Harry'm, ale teraz on chce wrócić do Irlandii - powiedziałam, spuszczając głowę. Wiedziałam, że to jego będzie brakować mi najbardziej, a gdyby wyjechał straciłabym z nim cały kontakt, wszystko poszłoby na marne.
-Nie pozwolimy mu odejść. Nie chcę stracić kolejnej osoby, która jest dla mnie jak rodzeństwo - zwrócił się do mnie Liam i widząc jak bardzo to wszystko przeżywam bez słowa przytulił się do mnie, co oczywiście odwzajemniłam.
-Właśnie dlatego was kocham, bo jesteście zawsze - powiedziałam, jeszcze mocniej się w niego wtulając. Po chwili oderwaliśmy się z przyjacielskiego uścisku, gdyż musiałam wrócić do wcześniejszych obowiązków.
-Nienawidzę rozstań! - krzyknął Louis, bez pukania wchodząc do mojego pokoju, w którym znajdował się również Payne. -To takie przygnębiające - dodał. -Na dodatek Zayn wyznał Jamie miłość przed chwilą.
-I co? - Aż podskoczyłam z nadzieją, że może jednak im się uda, a moja przyjaciółka zostanie w Londynie.
-Pocałunek niby odwzajemniła, ale pojechała, nie chce zostać. - Louis ubezwładnił swoje ciało i opadł na łóżko, które jeszcze jakiś czas temu zajmowała moja współlokatorka.
-Współczuję w takim razie Zaynowi - powiedziałam.
-Musi być w kiepskim stanie - wtrącił się Liam, po czym wstał z mojego łóżka. -Pójdę z nim pogadać - dodał i zostawił nas samych. Spojrzałam na Tomlinsona, a następnie dopięłam na ostatni suwak swoją walizkę. Nastała mało krępująca cisza, którą po chwili przerwał Lou:
-To takie dziwne się rozstawać po trzech latach.
-Nawet bardzo - dodałam. -Louis chciałabym wziąć prysznic, więc zostawisz mnie samą? - spytałam, na co chłopak przytaknął głową i z wielkim uśmiechem na twarzy opuścił mój pokój. Zabrałam z łóżka rzeczy naszykowane na podróż, po czym wraz z nimi udałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic, odkręcając korki z gorącą wodą, która momentalnie zaczęła spływać na moje ciało. Od razu zrobiło mi się lepiej, gdyż moje mięśnie zaczęły się w końcu odprężać. Chciałam również zaprzestać myślenia, jednak ciągle w mojej głowie pojawiały się obrazy z uśmiechniętym oraz smutnym Horanem.
Siedzieliśmy w jego pokoju, gdyż reszta naszych znajomych przebywała w moim, próbując dogadać się w jakikolwiek sposób z Jamie. Nie zbyt interesowało nas co robili, ponieważ byliśmy zajęci sobą. Oczywiście tylko w sposób przyjacielski.
-Boisz się? - spytał, obejmując mnie swoim ramieniem. -Przecież to tylko film - dodał po chwili. Poczułam woń jego perfum, które tak u niego uwielbiałam. Idealnie do niego pasowały, zresztą sama mu je wybierałam.
-To horror - powiedziałam, delikatnie się uśmiechając. -Jak można się tego nie bać? - Tym razem zrobiłam zdziwioną minę i spojrzałam głęboko w oczy chłopaka. W tym momencie on zrobił to samo, a nasze twarze zaczęły się powoli zbliżać ku sobie. Po chwili nasze usta się złączyły, tańcząc ze sobą w pocałunku. To było cudowne uczucie, tylko dlaczego tak zjebałam?
-To nie powinno się zdarzyć - powiedziałam, odrywając się od chłopaka. Nasze oddechy były szybkie, czego powodem było zachłanne całowanie, jakbyśmy już nigdy więcej mieli się nie zobaczyć.
-Masz rację, nie powinno. - Blondyn odwrócił ode mnie głowę, powracając do jakiegoś strasznego filmu.
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi - powiedziałam trochę za bardzo stanowczo, gdyż wstając z kanapy ostatni raz spojrzałam w niebieskie oczy Horana, w których dostrzegłam iskierkę bólu. -Pójdę już - powiedziałam.
-To chyba dobry pomysł - odpowiedział mi, po czym wyszłam z jego pokoju i ruszyłam przed siebie...
Wspomnienia są czasem okropne - pomyślałam, gdy do oczu napłynęło mi kilka łez. Przetarłam oczy mokrymi dłońmi, a następnie wyszłam z kabiny prysznicowej, wycierając się aksamitnym, turkusowym ręcznikiem. Na suche już ciało założyłam szare dresy, tego samego koloru zwykłą bluzkę z czarnym nadrukiem, granatową bluzę oraz białe conversy. Włosy związałam w kucyka, aby podczas powrotu do domu było mi wygodniej. Będąc gotową opuściłam to małe pomieszczenia. Ubrania, które miałam poprzednio na sobie dopakowałam do walizki, którą następnie wzięłam w ręce i opuściłam puste już pomieszczenie. Udałam się najpierw do pokoju Eleanor i Danielle, które również pakowały już swoje ostatnie rzeczy. Stojąc przed drzwiami, usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Okazało się, iż mama wysłała mi wiadomość, że już są i mam schodzić. Zablokowałam telefon, po czym schowałam go do kieszeni i bez zawahania weszłam do ich pokoju.
-Przyszłam się pożegnać - powiedziałam, przytulając obie po kolei.
-Jeszcze się nie raz zobaczymy. - Uśmiechnęła się do mnie Eleanor, co oczywiście odwzajemniłam.
-W sumie racja - powiedziałam. Wychodząc z ich pokoju, zaczęłam im machać, a następnie dziewczyny zniknęły z mojego punktu widzenia, gdyż zamknęłam za sobą frontowe drzwi. Wiedziałam, że muszę się pospieszyć, dlatego do chłopaków szłam, prawie biegnąc. Stojąc pod drzwiami z numerem 300 od razu zapukałam, a gdy usłyszałam ciche "proszę", weszłam do pomieszczenia.
-Allie! - zawołał radośnie Zayn. -Chociaż ty nas nie zostawiasz - dodał.
-Teoretycznie nie, praktycznie tak, bo właśnie rodzice po mnie przyjechali - powiedziałam, po czym Malik wybuchnął śmiechem. -Miło, że mogę cię rozbawić - dodałam, gdy się uspokoił.
-Nie martw się, bo nie dam tobie o nas zapomnieć. Jutro jakaś impreza? - Mulat zwrócił się do nas wszystkich, więc zgodnie mu przytaknęliśmy...Prócz Nialla...
-Co z tobą? - zwróciłam się do niego.
-Nie mam szczególnej ochoty na imprezę, ale że Liam pozwolił mi zamieszkać u niego to wpadnę - powiedział i nagle wszyscy się na mnie rzucili, prawie wytrącając mnie z równowagi.
-Spokojnie. - Zaśmiałam się, kiedy w końcu wszyscy ode mnie odeszli. -Zdzwonimy się jeszcze - powiedziałam i opuściłam ostatni raz pokój chłopaków. Zeszłam na sam dół, opuszczając ten budynek. Będzie mi go brakować - pomyślałam, rozglądając się dookoła siebie i wyszukując samochodu moich opiekunów.
-No nareszcie - zwrócił się do mnie ojciec, gdy udało mi się ich odnaleźć.
-Musiałam się pożegnać - powiedziałam, siadając z tyłu. Chwilę rozmawiałam z rodzicami, ale wykończona tym dniem zwyczajnie zasnęłam i nawet nie zorientowałam się kiedy dojechaliśmy na miejsce...
-Tak bardzo będzie mi tego brakowało - powiedział Liam, w ręku trzymając nasze jedyne wspólne zdjęcie.
-Mi również - odpowiedziałam, siadając tuż obok niego.
-Co teraz będzie z naszą paczką? - spytał niepewnie.
-Sama nie wiem. Jamie wyleciała do Nowego Jorku, ja na razie wracam do centrum Londynu, do rodziców, ty i Danielle będziecie mieszkać praktycznie obok nas, Louis i Eleanor też gdzieś niedaleko, a Niall miał zamieszkać z Harry'm, ale teraz on chce wrócić do Irlandii - powiedziałam, spuszczając głowę. Wiedziałam, że to jego będzie brakować mi najbardziej, a gdyby wyjechał straciłabym z nim cały kontakt, wszystko poszłoby na marne.
-Nie pozwolimy mu odejść. Nie chcę stracić kolejnej osoby, która jest dla mnie jak rodzeństwo - zwrócił się do mnie Liam i widząc jak bardzo to wszystko przeżywam bez słowa przytulił się do mnie, co oczywiście odwzajemniłam.
-Właśnie dlatego was kocham, bo jesteście zawsze - powiedziałam, jeszcze mocniej się w niego wtulając. Po chwili oderwaliśmy się z przyjacielskiego uścisku, gdyż musiałam wrócić do wcześniejszych obowiązków.
-Nienawidzę rozstań! - krzyknął Louis, bez pukania wchodząc do mojego pokoju, w którym znajdował się również Payne. -To takie przygnębiające - dodał. -Na dodatek Zayn wyznał Jamie miłość przed chwilą.
-I co? - Aż podskoczyłam z nadzieją, że może jednak im się uda, a moja przyjaciółka zostanie w Londynie.
-Pocałunek niby odwzajemniła, ale pojechała, nie chce zostać. - Louis ubezwładnił swoje ciało i opadł na łóżko, które jeszcze jakiś czas temu zajmowała moja współlokatorka.
-Współczuję w takim razie Zaynowi - powiedziałam.
-Musi być w kiepskim stanie - wtrącił się Liam, po czym wstał z mojego łóżka. -Pójdę z nim pogadać - dodał i zostawił nas samych. Spojrzałam na Tomlinsona, a następnie dopięłam na ostatni suwak swoją walizkę. Nastała mało krępująca cisza, którą po chwili przerwał Lou:
-To takie dziwne się rozstawać po trzech latach.
-Nawet bardzo - dodałam. -Louis chciałabym wziąć prysznic, więc zostawisz mnie samą? - spytałam, na co chłopak przytaknął głową i z wielkim uśmiechem na twarzy opuścił mój pokój. Zabrałam z łóżka rzeczy naszykowane na podróż, po czym wraz z nimi udałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic, odkręcając korki z gorącą wodą, która momentalnie zaczęła spływać na moje ciało. Od razu zrobiło mi się lepiej, gdyż moje mięśnie zaczęły się w końcu odprężać. Chciałam również zaprzestać myślenia, jednak ciągle w mojej głowie pojawiały się obrazy z uśmiechniętym oraz smutnym Horanem.
Siedzieliśmy w jego pokoju, gdyż reszta naszych znajomych przebywała w moim, próbując dogadać się w jakikolwiek sposób z Jamie. Nie zbyt interesowało nas co robili, ponieważ byliśmy zajęci sobą. Oczywiście tylko w sposób przyjacielski.
-Boisz się? - spytał, obejmując mnie swoim ramieniem. -Przecież to tylko film - dodał po chwili. Poczułam woń jego perfum, które tak u niego uwielbiałam. Idealnie do niego pasowały, zresztą sama mu je wybierałam.
-To horror - powiedziałam, delikatnie się uśmiechając. -Jak można się tego nie bać? - Tym razem zrobiłam zdziwioną minę i spojrzałam głęboko w oczy chłopaka. W tym momencie on zrobił to samo, a nasze twarze zaczęły się powoli zbliżać ku sobie. Po chwili nasze usta się złączyły, tańcząc ze sobą w pocałunku. To było cudowne uczucie, tylko dlaczego tak zjebałam?
-To nie powinno się zdarzyć - powiedziałam, odrywając się od chłopaka. Nasze oddechy były szybkie, czego powodem było zachłanne całowanie, jakbyśmy już nigdy więcej mieli się nie zobaczyć.
-Masz rację, nie powinno. - Blondyn odwrócił ode mnie głowę, powracając do jakiegoś strasznego filmu.
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi - powiedziałam trochę za bardzo stanowczo, gdyż wstając z kanapy ostatni raz spojrzałam w niebieskie oczy Horana, w których dostrzegłam iskierkę bólu. -Pójdę już - powiedziałam.
-To chyba dobry pomysł - odpowiedział mi, po czym wyszłam z jego pokoju i ruszyłam przed siebie...
Wspomnienia są czasem okropne - pomyślałam, gdy do oczu napłynęło mi kilka łez. Przetarłam oczy mokrymi dłońmi, a następnie wyszłam z kabiny prysznicowej, wycierając się aksamitnym, turkusowym ręcznikiem. Na suche już ciało założyłam szare dresy, tego samego koloru zwykłą bluzkę z czarnym nadrukiem, granatową bluzę oraz białe conversy. Włosy związałam w kucyka, aby podczas powrotu do domu było mi wygodniej. Będąc gotową opuściłam to małe pomieszczenia. Ubrania, które miałam poprzednio na sobie dopakowałam do walizki, którą następnie wzięłam w ręce i opuściłam puste już pomieszczenie. Udałam się najpierw do pokoju Eleanor i Danielle, które również pakowały już swoje ostatnie rzeczy. Stojąc przed drzwiami, usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Okazało się, iż mama wysłała mi wiadomość, że już są i mam schodzić. Zablokowałam telefon, po czym schowałam go do kieszeni i bez zawahania weszłam do ich pokoju.
-Przyszłam się pożegnać - powiedziałam, przytulając obie po kolei.
-Jeszcze się nie raz zobaczymy. - Uśmiechnęła się do mnie Eleanor, co oczywiście odwzajemniłam.
-W sumie racja - powiedziałam. Wychodząc z ich pokoju, zaczęłam im machać, a następnie dziewczyny zniknęły z mojego punktu widzenia, gdyż zamknęłam za sobą frontowe drzwi. Wiedziałam, że muszę się pospieszyć, dlatego do chłopaków szłam, prawie biegnąc. Stojąc pod drzwiami z numerem 300 od razu zapukałam, a gdy usłyszałam ciche "proszę", weszłam do pomieszczenia.
-Allie! - zawołał radośnie Zayn. -Chociaż ty nas nie zostawiasz - dodał.
-Teoretycznie nie, praktycznie tak, bo właśnie rodzice po mnie przyjechali - powiedziałam, po czym Malik wybuchnął śmiechem. -Miło, że mogę cię rozbawić - dodałam, gdy się uspokoił.
-Nie martw się, bo nie dam tobie o nas zapomnieć. Jutro jakaś impreza? - Mulat zwrócił się do nas wszystkich, więc zgodnie mu przytaknęliśmy...Prócz Nialla...
-Co z tobą? - zwróciłam się do niego.
-Nie mam szczególnej ochoty na imprezę, ale że Liam pozwolił mi zamieszkać u niego to wpadnę - powiedział i nagle wszyscy się na mnie rzucili, prawie wytrącając mnie z równowagi.
-Spokojnie. - Zaśmiałam się, kiedy w końcu wszyscy ode mnie odeszli. -Zdzwonimy się jeszcze - powiedziałam i opuściłam ostatni raz pokój chłopaków. Zeszłam na sam dół, opuszczając ten budynek. Będzie mi go brakować - pomyślałam, rozglądając się dookoła siebie i wyszukując samochodu moich opiekunów.
-No nareszcie - zwrócił się do mnie ojciec, gdy udało mi się ich odnaleźć.
-Musiałam się pożegnać - powiedziałam, siadając z tyłu. Chwilę rozmawiałam z rodzicami, ale wykończona tym dniem zwyczajnie zasnęłam i nawet nie zorientowałam się kiedy dojechaliśmy na miejsce...
*KILKA GODZIN PÓŹNIEJ*
Siedziałam w swoim pokoju, rozpakowując rzeczy i słuchając jakiś piosenek, które były puszczane w radiu. Ciągle nie mogło do mnie dojść, że już nie zobaczę Jamie i tej wspaniałej szkoły z internatem, w której tak wiele się nauczyłam. To będą niezapomniane trzy lata. Może nie zawsze było kolorowo, ale sądzę, że niczego nie żałuję. Nawet zdążyłam się już przyzwyczaić, że nie ma z nami Harry'ego, który był arogancki i na każdej imprezie podrywał dziewczyny, aby się tylko z nimi przespać. Jednak z drugiej strony tak cholernie mi go brak, gdyż był moim przyjacielem i zawsze gdy było mi źle był przy mnie i wtedy potrafił zachować zimną krew. Na prawdę były sytuacje, gdy pokazywał, iż jest odpowiedzialny, ale było też tak, że zachowywał się jak dzieciak, jednak nikomu to nigdy nie przeszkadzało.
-Allie! Ktoś do ciebie! - Z rozmyśleń wyrwał mnie głos mamy, dobiegający z dołu. Odłożyłam rzeczy, które trzymałam w ręku, wyszłam z pokoju i kręconymi, szklanymi schodami zeszłam na przedpokój, gdzie jak się okazało czekał na mnie farbowany blondyn, o pięknych, hipnotyzujących, niebieskich oczach.
-Niall? Co ty tu robisz? I skąd wiedziałeś gdzie mieszkam? - Horana poznałam dopiero w internacie, dlatego zdziwiłam się, gdy go zobaczyłam.
-Znałaś się z Liamem już wcześniej, więc wiedział gdzie mieszkasz i przywiózł mnie tutaj. - Dla wyjaśnienia znałam się z Paynem od urodzenia, gdyż nasi ojcowie do tej pory prowadzą wspólny interes, z którego zarabiają niezłą sumę pieniędzy.
-Mogłam się domyśleć - uśmiechnęłam się do niego.
-Rzeczywiście, mogłaś.
-Wejdziesz? - spytałam.
-Wolałbym się przejść - zaproponował, na co zareagowałam raczej pozytywnie.
-Mamo wychodzę! - krzyknęłam i wraz z Niallem opuściłam mój dom. Szliśmy w stronę parku w zupełnej ciszy, jednak żadnemu z nas to nie przeszkadzało. Nie była to krępująca cisza, raczej dogodna dla naszych przemyśleń, jednak po jakimś czasie nastolatek zdołał ją przerwać.
-Chciałem z tobą poważnie porozmawiać. - Uśmiechnął się niepewnie i pokazał dłonią na ławkę, więc usiadłam na niej, a chłopak tuż obok mnie.
-O czym? - Trochę się wystraszyłam, gdyż miałam wrażenie, że stanie się coś złego.
-Pamiętasz tamten dzień kiedy byliśmy sami i zdarzyło się tak, że się pocałowaliśmy? - spytał.
-Tak. - Kiwnęłam potwierdzająco głową.
-A pamiętasz jak powiedziałaś, że to nie powinno się wydarzyć, ponieważ jesteśmy tylko przyjaciółmi? - Ponownie zadał pytanie.
-Pamiętam - odpowiedziałam. -Ale wciąż nie wiem o co ci chodzi...
-Tak na prawdę ja nie chciałem być tylko przyjacielem dla ciebie. Od dłuższego czasu mi zależało, ale ty nie zwracałaś na to uwagi. Potem sobie kogoś znalazłaś i nie dostrzegałaś tego jak mi zależy. Wiesz jak to chujowo mocno bolało? To uczucie gdy kogoś kochasz, a on ma cię w dupie... - powiedział i widziałam w jego oczach łzy, jednak twardo utrzymywał wyraz twarzy, mówiący "wszystko dobrze", ale ja wiedziałam, że tak nie jest.
-Nawet sobie tego nie wyobrażasz jak mi zależało.
-Zależało? - spytał.
-Zależy - poprawiłam się szybko.
-Czemu nigdy tego mi nie powiedziałaś?
-Bo czułam dokładnie to co ty. Miałam wrażenie, że masz w dupie moje uczucia i mnie nie kochasz - powiedziałam, a po policzku zleciała jedna samotna łza. Blondyn to zobaczył i kciukiem ją przetarł, głęboko spoglądając w moje oczy. Zaczął przybliżać swoją twarz do mojej, po czym delikatnie spróbował smaku moich warg.
-Idealnie - powiedział, a następnie zaczął mnie całować. Odwzajemniłam to, gdyż pragnęłam tego z całego serca. Całowaliśmy się wolno i namiętnie, kosztując siebie wzajemnie. Zdecydowanie było lepiej niż przy naszym pierwszym pocałunku.
-Cudownie całujesz - zwrócił się do mnie, gdy w końcu oderwaliśmy się do siebie. Niall uśmiechnął się do mnie promiennie, dodając:
-Kocham cię.
-Ja ciebie też - odpowiedziałam, wtulając się w jego wyrzeźbiony tors...
Więc na przedostatni rozdział Allie i Niall są w końcu razem. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał, gdyż mnie on jakoś za specjalnie nie przekonuje :)
Do końca opowiadania już tylko 1 rozdział, który będzie z perspektywy obu bohaterek! Zachęcamy do wyrażania szczerej opinii, dotyczącej bloga i tego rozdziału, gdyż to jest dla nas na prawdę ważne i cenne. Zachęcamy również do zadawania pytań nam lub bohaterom, a na pewno na wszystko wam odpowiemy.
Zapraszamy również na: STREAM OF LIES, ponieważ ten blog ruszy niedługo po dodaniu ostatniego rozdziału tutaj! Możecie zapoznać się z fabułą, bohaterami oraz dodawać się do obserwatorów :)
Zapraszamy również na nasze twittery, na których można z nami popisać i nas poznać:
-Allie - https://twitter.com/idkdaga
-Jamie - https://twitter.com/zuniekmalik
Pozdrawiamy Allie & Jamie ♥
-Allie! Ktoś do ciebie! - Z rozmyśleń wyrwał mnie głos mamy, dobiegający z dołu. Odłożyłam rzeczy, które trzymałam w ręku, wyszłam z pokoju i kręconymi, szklanymi schodami zeszłam na przedpokój, gdzie jak się okazało czekał na mnie farbowany blondyn, o pięknych, hipnotyzujących, niebieskich oczach.
-Niall? Co ty tu robisz? I skąd wiedziałeś gdzie mieszkam? - Horana poznałam dopiero w internacie, dlatego zdziwiłam się, gdy go zobaczyłam.
-Znałaś się z Liamem już wcześniej, więc wiedział gdzie mieszkasz i przywiózł mnie tutaj. - Dla wyjaśnienia znałam się z Paynem od urodzenia, gdyż nasi ojcowie do tej pory prowadzą wspólny interes, z którego zarabiają niezłą sumę pieniędzy.
-Mogłam się domyśleć - uśmiechnęłam się do niego.
-Rzeczywiście, mogłaś.
-Wejdziesz? - spytałam.
-Wolałbym się przejść - zaproponował, na co zareagowałam raczej pozytywnie.
-Mamo wychodzę! - krzyknęłam i wraz z Niallem opuściłam mój dom. Szliśmy w stronę parku w zupełnej ciszy, jednak żadnemu z nas to nie przeszkadzało. Nie była to krępująca cisza, raczej dogodna dla naszych przemyśleń, jednak po jakimś czasie nastolatek zdołał ją przerwać.
-Chciałem z tobą poważnie porozmawiać. - Uśmiechnął się niepewnie i pokazał dłonią na ławkę, więc usiadłam na niej, a chłopak tuż obok mnie.
-O czym? - Trochę się wystraszyłam, gdyż miałam wrażenie, że stanie się coś złego.
-Pamiętasz tamten dzień kiedy byliśmy sami i zdarzyło się tak, że się pocałowaliśmy? - spytał.
-Tak. - Kiwnęłam potwierdzająco głową.
-A pamiętasz jak powiedziałaś, że to nie powinno się wydarzyć, ponieważ jesteśmy tylko przyjaciółmi? - Ponownie zadał pytanie.
-Pamiętam - odpowiedziałam. -Ale wciąż nie wiem o co ci chodzi...
-Tak na prawdę ja nie chciałem być tylko przyjacielem dla ciebie. Od dłuższego czasu mi zależało, ale ty nie zwracałaś na to uwagi. Potem sobie kogoś znalazłaś i nie dostrzegałaś tego jak mi zależy. Wiesz jak to chujowo mocno bolało? To uczucie gdy kogoś kochasz, a on ma cię w dupie... - powiedział i widziałam w jego oczach łzy, jednak twardo utrzymywał wyraz twarzy, mówiący "wszystko dobrze", ale ja wiedziałam, że tak nie jest.
-Nawet sobie tego nie wyobrażasz jak mi zależało.
-Zależało? - spytał.
-Zależy - poprawiłam się szybko.
-Czemu nigdy tego mi nie powiedziałaś?
-Bo czułam dokładnie to co ty. Miałam wrażenie, że masz w dupie moje uczucia i mnie nie kochasz - powiedziałam, a po policzku zleciała jedna samotna łza. Blondyn to zobaczył i kciukiem ją przetarł, głęboko spoglądając w moje oczy. Zaczął przybliżać swoją twarz do mojej, po czym delikatnie spróbował smaku moich warg.
-Idealnie - powiedział, a następnie zaczął mnie całować. Odwzajemniłam to, gdyż pragnęłam tego z całego serca. Całowaliśmy się wolno i namiętnie, kosztując siebie wzajemnie. Zdecydowanie było lepiej niż przy naszym pierwszym pocałunku.
-Cudownie całujesz - zwrócił się do mnie, gdy w końcu oderwaliśmy się do siebie. Niall uśmiechnął się do mnie promiennie, dodając:
-Kocham cię.
-Ja ciebie też - odpowiedziałam, wtulając się w jego wyrzeźbiony tors...
Więc na przedostatni rozdział Allie i Niall są w końcu razem. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał, gdyż mnie on jakoś za specjalnie nie przekonuje :)
Do końca opowiadania już tylko 1 rozdział, który będzie z perspektywy obu bohaterek! Zachęcamy do wyrażania szczerej opinii, dotyczącej bloga i tego rozdziału, gdyż to jest dla nas na prawdę ważne i cenne. Zachęcamy również do zadawania pytań nam lub bohaterom, a na pewno na wszystko wam odpowiemy.
Zapraszamy również na: STREAM OF LIES, ponieważ ten blog ruszy niedługo po dodaniu ostatniego rozdziału tutaj! Możecie zapoznać się z fabułą, bohaterami oraz dodawać się do obserwatorów :)
Zapraszamy również na nasze twittery, na których można z nami popisać i nas poznać:
-Allie - https://twitter.com/idkdaga
-Jamie - https://twitter.com/zuniekmalik
Pozdrawiamy Allie & Jamie ♥
Ja to wiedziałam! Ja aka jasnowidz XD Rozdział taki słodki! >.< Przynajmniej nie muszę skakać z krawężnika. Bardzo mi przykro, że został jeszcze 1 rozdział. Ta historia była niesamowita. Czytając czasami czułam się jak bohaterka opowiadania. Przeżywałam problemy bohaterów.
OdpowiedzUsuńOK. Bo zaraz się rozpłaczę!
Buziole, weny i do następnego rozdziału ;*
@monAchilles
Nareszcie są razem!!! Ajdhfhdjfjdsjfh <333 Szkoda, że to już prawie koniec...
OdpowiedzUsuńz niecierpliwieniem czekam na wasz nowy blog, serio nie mogę się już doczekać :)
OdpowiedzUsuńmam swoje przypuszczenia na to jak zakończycie bloga, ale na razie nic nie będę mówić, bo może jakoś mnie zaskoczycie :)
dobrze, że Niall i Allie są razem, czekałam na to od początku, lecz szkoda, że nie udało im się wcześniej bo z chęcią poczytałabym o ich związku i w ogóle całej relacji :)
z niecierpliwieniem czekam na ostatni rozdział i na prawdę nie mogę się doczekać aż zaczniecie nowe opowiadanie, gdyż wydaje mi się ono bardzo interesujące
pozdrawiam Katie ♥
super, bardzo mi się podoba ;) xx
OdpowiedzUsuńRozdział dosyć smutny, nie za bardzo przepadam za pożegnaniami (chociaż wiem, że się jeszcze zobaczą), ale to właśnie one dodały dzisiejszemu rozdziałowi powagi i urzeczywistnienia. Bardzo Was szanuję za to, że wasza opowieść nie jest taka cukierkowa jak inne. Akcja powoli się rozkręcała i mogliśmy się zagłębiać nad przemyśleniami bohaterów.
OdpowiedzUsuńWisienką na torcie okazała się końcówka i przyjazd Horana do Allie! Byłam przekonana, że chłopak do niej przyjedzie, powinnam się z kimś oto założyć. Naprawdę cieszę się, że są razem :) Są bardzo uroczą parą i kibicowałam im od początku mimo, iż Jamie jest moją ulubienicą w tej powieści. Wybacz, Allie :)
Mam swoje przypuszczenia odnośnie zakończenia, ale nie mam zamiaru tego rozpowszechniać. Zachowam to dla siebie i powiem Wam czy zgadłam! Liczę, a nawet żądam powiadomienia o ostatnim rozdziale.
Tymczasem zapraszam do siebie, na świeżo dodaną 7 :)
+http://compromise-wonder.blogspot.com/
Życzę miłego sobotniego wieczoru,
Isiia.
Jejku jak to szybko zleciało. Ciężko uwierzyć, że został tylko jeden rozdział...Juhu! Allie i Niall w końcu razem *.* Chyba żadne słowa nie są w stanie wyrazić mojej radości z tego powodu :) Bardzo lekko mi się czytało, ale chcę powiedzieć jedną rzecz. Jak dla mnie w tej miłosnej scence było troszkę za dużo wulgaryzmów. Nic do nich nie mam, uważam, że często nawet są potrzebne, ale tutaj mi jakoś po prostu nie pasowały. Co oczywiście nie zmienia faktu, że jaram się Allie i Niallem jak Louis marchewkami haha :) Czekam z niecierpliwością na ostatni rozdział no i nowe opowiadanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Aga ♥
tylko czekałam na ten moment gdy będą w końcu razem ♥
OdpowiedzUsuńjejku taki świetny rozdział <3
tak szybko to zleciało:( szkoda, bo bardzo lubię tego bloga.
czekam na kolejny, ostatni rozdział ♥
Świetne :D Szkoda, że już zaraz koniec:(
OdpowiedzUsuńOch ja nie chce końca... MEGA! Mam nadzieje że wróci i będzie z Zaynem :-*<3
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że Allie i Niall są razem <3 tylko tak jak ktoś wspomniał szkoda, że to nie wydarzyło się wcześniej, bo z chęcią bym poczytała o ich relacjach.
OdpowiedzUsuńa tak poza tym kiedy zamierzacie dodać ostatni rozdział?
w środę, gdyż w piątek chcemy już ruszyć z nowym opowiadaniem ;) - jamie
Usuńnajlepsze opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńtak! są razem! jezu, ale się jaram hahaha :D są słodką parą i mam nadzieję, że na sam koniec opowiadania ich nie rozdzielicie, bo bym was chyba znalazła i zabiła ;) (tylko ostrzegam) ale rozdział pozyywny. miło było czytać o czymś przyjemnym, tylko rzeczywiście szkoda, że to nie nastąpiło wcześniej. tak btw już mi się spodobało wasze nowe opowiadanie i myślę, że będzie lepsze, przecież każdy początkujący się rozwija ♥
OdpowiedzUsuńrównież mam przypyszczenia jak możecie zakończyć to opowiadanie, jednak wolę się z tym nie unosić, bo możliwe, że mnie zaskoczycie, co byłoby oczywiście wielkim plusem :)
OdpowiedzUsuńostatnio w ciągu kilku dni nadrobiłam wszystkie zaległości, czytając po nocach i nie żałuję, szkoda tylko, że już kończycie pisać tego bloga, ale już zaobserwowałam waszego nowego i na pewno będę czytać.
słodko, że Niall i Allie są razem, gdyż uważam, że idealnie do siebie pasują <3
pozdrawiam was gorąco i udanych ferii, mi niestety się już skończyły :( :)))
Jest i Nallie XD Będzie mi brakować tego bloga :( a kiedy dodacie ostatni rozdział?
OdpowiedzUsuńnajprawdopodobniej jutro - jamie
Usuńciężko jest mi uwierzyć, że to już koniec. jestem tutaj z wami od początku, dostrzegłam już nie raz jak z nowym rozdziałem się rozwijacie i to w was kocham. cóż ciesze się szczęściem Allie i Nialla, mam tylko nadzieję jeszcze, że Zayn będzie z Jamie, gdyż moim skromnym zdaniem pasowaliby do siebie :D
OdpowiedzUsuńczekam na nexta ;3
Niestety nie czytam o one direction :)
OdpowiedzUsuńJa tego nie żałuje. Nic do nich nie mam, tylko po prostu nie lubię o nich czytać :).
Przeczytałam jeden rozdział i jest pomysłowy i oryginalny, ale to nie moje klimaty ( one direction rozumiesz :) ) Gdyby nie oni na pewno byłabym Twoją czytelniczką, ale wiesz jak jest...
Pozdrawiam!
Amy ;)
Byłoby mi bardzo miło gdybyś i ty do mnie wpadła ;)
http://melodie-serc.blogspot.com/