28 lutego 2014

20 rozdział (ostatni)

Muzyka.

"Czasy się zmieniają i my zmieniamy się wraz z nimi"

5 lat później

Z perspektywy Allie:
Siedziałam na swoim łóżku, upijając kolejny łyk gorącej kawy. Lewą ręką przeczesałam moje blond włosy i bez ani krzty uczucia spoglądałam na zdjęcie, które leżało na moich kolanach. Na fotografii byłam ja wraz z Niallem. Tacy młodzi, szczęśliwi, wtuleni w siebie, zakochani. Szkoda, że to minęło. I popatrz z biegiem czasu jak wszystko tak szybko się zmienia, bo coś jest, a później nagle tego nie ma. Wszystko było idealne, kolorowe, ale Horan dostał propozycję nie do odrzucenia. Wyleciał do Australii, do pracy naukowej, dzięki której mógł coś w swoim życiu osiągnąć. Zawsze interesowały go nauki ścisłe, badanie różnych dziwnych rzeczy i mimo swoich upierań, że zostanie ze mną kazałam mu jechać. Nie darowałabym sobie, że osoba, na której mi zależy nie mogłaby przeze mnie spełniać swoich marzeń. Zachowałabym się wtedy egoistycznie. Zresztą nie żałuję, gdyż dopiero po jego wyjeździe oboje zrozumieliśmy, iż znaczymy dla siebie dużo, jednak nie tyle wystarczająco, by móc dalej ciągnąć nasz związek. Do tej pory utrzymujemy przyjacielski kontakt i żadne z nas nie jest zawiedzione. Niall znalazł tam sobie jakąś dziewczynę, której chce poświęcać jak najwięcej czasu, a ja? Jestem dumna z mojego przyjaciela. Sama odnalazłam miłość mojego życia. Zgadnijcie kto nim jest! Nikt inny, jak Bruno McKinley. Po wyjeździe blondyna ponownie zaczęłam spędzać z nim dużo czasu, ponieważ udało mu się wyjść z nałogu i zrozumiałam, że to jego tak na prawdę kocham. - Obudziłam się z przerażeniem na twarzy i wciąż przypominałam sobie ten realistyczny sen.
-Co się stało kochanie? - Niall pocałował mnie w czoło najdelikatniej jak potrafił. Zawsze tak robił z rana, gdyż wiedział doskonale, że to uwielbiam.
-Dziwny sen - powiedziałam.
-Jaki? - spytał niepewnie.
-Ty wyjechałeś, zostałam sama, a potem znalazłeś sobie inną dziewczynę, a ja wróciłam do Bruna - powiedziałam, ponownie wyobrażając sobie to wszystko, aż nieprzyjemne ciarki przeszły przez moje ciało.
-Dziwne, bo nigdy bym cię nie zostawił. - Uśmiechnął się do mnie, po czym wyszedł z łóżka, łapiąc mnie za rękę - co spowodowało, że również musiałam opuścić ogrzane przez nasze ciała posłanie - i zaprowadził mnie na sam dół, do kuchni, gdzie było przygotowane śniadanie. Mniej więcej trzy lata temu postanowiliśmy razem zamieszkać, a dokładnie dzisiaj mija drugi rok naszego małżeństwa. Zamieszkaliśmy w jednorodzinnym domku, na który wiele zaoszczędzaliśmy. Usiadłam przy stole, zaprzestając skupiać się na mało ważnych myślach, po czym zabrałam się za konsumowanie jajecznicy, przygotowanej przez mojego męża.
-Allie? - zwrócił się do mnie blondyn.
-Tak? - spytałam.
-Skoro dzisiaj idziemy na ślub Liama i Danielle, to co z naszym maleństwem? - Ah tak. Zapomniałam wspomnieć, iż niecałe pół roku temu urodziła nam się śliczna dziewczynka, którą nazwaliśmy Chloe. Jest bardzo podobna do ojca, gdyż ma identyczne niebieskie oczy i bardzo podobne rysy twarzy.
-Mamy zawieść ją do moich rodziców - powiedziałam, gdy skończyłam konsumpcję swojego posiłku. Uśmiechnęłam się do chłopaka promiennie, po czym zeskoczyłam z wysokiego krzesła i podążyłam na górę, ponieważ usłyszałam cichy szloch panny Horanowej.
-Ci - powiedziałam, biorąc ją na ręce i kołysząc w lewo i w prawo, aż mała ponownie zasnęła.

Z perspektywy Jamie:
   Rozbierałam się w łazience do naga, podczas gdy gorąca woda w powolny sposób zapełniała brzegi wanny. Po kilku minutach zakręciłam korki i położyłam się w wannie, dokładnie relaksując się tą chwilą. Byłam przemęczona podróżą z Nowego Jorku, jednak obiecałam Danielle, że pojawię się na jej ślubie z Liamem. Zatrzymałam się w tym samym hotelu, w którym miała odbyć się cała uroczystość. Z jednej strony byłam szczęśliwa, że po pięciu latach ponownie spotkam się twarzą w twarz ze starymi znajomymi, ale z drugiej strony obawiałam się ich reakcji. Rozmawiałam tylko czasami przez skype'a z Allie, Dan i Eleanor, która rozstała się z Louisem. Niestety tej dwójce nie było pisane szczęście, jednak dziewczyna za bardzo tym się nie zamartwia, gdyż po jakimś czasie znalazła sobie kogoś innego. Szkoda, że nie będzie jej na dzisiejszej uroczystości, ponieważ wylecieli do Francji, w celu poznawania innych państw świata. To słodkie. Sama będąc w związku chciałabym podróżować i poznawać różne regiony, które w tym momencie są mi obce. Zaprzestałam wszelkich rozmyśleń, gdy po porządnej kąpieli, opuściłam wannę. Wycierałam się miękkim, białym ręcznikiem, a następnie na suche ciało założyłam czarną bieliznę. Jako, że była już 16 musiałam zacząć się szykować. Założyłam delikatną turkusową sukienkę bez ramiączek, która z tyłu była dłuższa, bo sięgała prawie do stóp, a z przodu była zdecydowanie krótsza, gdyż do połowy ud. Włosy związałam w koka i zostało tylko pomalowanie się. Oczy pomalowałam czarnym tuszem i podkreśliłam jeszcze eyelinerem. Nałożyłam na policzki odrobinę różo i gdy będąc gotową, uśmiechnęłam się do własnego odbicia, a następnie opuściłam to pomieszczenie, kierując się w stronę jednoosobowego łóżka, na którym usiadłam. Założyłam czarne szpilki i wstałam, zabierając przy tym czarną "kopertówkę", do której schowałam telefon, błyszczyk, chusteczki, dokumenty, oraz klucze, które tam włożyłam gdy opuściłam i za kluczowałam pokój.
   Zeszłam na sam dół i widząc już w oddali moich znajomych serce zaczęło bić mi sto razy szybciej. Przeraziłam się, gdyż nie wiedziałam jak zareagują na mój widok. Podchodząc coraz bliżej zobaczyłam, iż Allie i Niall trzymają się za ręce co mnie ogromnie ucieszyło, a na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
-Cześć wam - powiedziałam, kiedy stałam już za nimi. Wszyscy prócz Zayna odwrócili się w moją stronę i z nie do wierzeniem mi się przyglądali.
 -Niech mnie ktoś uszczypnie, bo chyba śnie - zwrócił się do mnie Louis, na co zareagowałam cichym śmiechem.
-Nie śnisz, stoję przed tobą. Przed wami - poprawiłam się momentalnie.
-Jak miło znowu cię widzieć! - pisnęła Allie, mocno się do mnie przytulając. Potem zrobił to samo Niall i Tomlinson.
-Brakowało mi was. - Uśmiechnęłam się do nich, po czym ja, Lou i Malik - który ani na mnie nie spojrzał, ani nie zamienił ze mną nawet jednego słowa -poszliśmy usiąść, gdyż na sali nastała cisza, a panna młoda wraz z ojcem, trzymającym ją pod rękę, zaczęli powoli wchodzić, idąc w rytmie przygrywanej muzyki. Świadkami były nasze młode gołąbeczki...
   Pierwszy toast za młodą parę nastąpił, pierwszy taniec wypalił i teraz wszyscy bawili się cudownie. Niektórzy siedzieli przy stołach, delektując się pysznymi potrawami lub rozmawiając ze sobą, a inni tańczyli na parkiecie, z ogromnymi uśmiechami na twarzy. Ja natomiast postanowiłam wyjść na zewnątrz i się przewietrzyć, jednak gdy to zrobiłam to zaczęłam żałować, ponieważ najprawdopodobniej taką samą myśl miał Mulat, opierający się o ścianę budynku. Tym razem się na mnie spojrzał szyderczo, po czym w końcu się odezwał:
-Ciekawe po co nasza mała księżniczka tutaj przyjechała.
-Na ślub moich przyjaciół - powiedziałam, splatając ręce i trzymając je pod piersią.
-No tak. - Puknął się dłonią w czoło. -Przecież ta kochana Jamie to zimna suka bez uczuć i nikogo nie potrafi kochać mocniej niż po przyjacielsku.
-O co ci znowu chodzi, Zayn? - spytałam, robiąc nacisk na jego imię.
-Nie tak ostro kochanie. - Chciałam już odejść, kiedy chłopak podbiegł do mnie i złapał za rękę, przyciągając do siebie. Spuściłam głowę w dół, jednak złapał mnie za brodę, podnosząc moją głowę tak, abym mogła na niego patrzeć.
-Puść mnie - wysyczałam z odrazą do niego.
-Nie udawaj - powiedział. -Odwzajemniłaś wtedy pocałunek, więc może mi powiesz, że mnie nie kochasz? Wiesz jak to cholernie boli kiedy kochasz kogoś kto ma cię serdecznie w dupie? A wiesz jak się czułem kiedy byłaś z Harry'm? Każdego dnia myślałem, że kiedyś to ja cię będę obejmował, całował, szeptał słodkie słówka, budził się przy tobie i robił ci śniadania do łóżka.
-Zayn...
-Nie przerywaj mi kotek! - krzyknął. -Nie wszystko kręci się wokół ciebie. Teraz ja mówię. Dlaczego nie odwzajemniasz moich uczuć? Albo czemu udajesz, że na niczym ci nie zależy? Chcesz być dziwką i puszczać się na prawo i lewo? Proszę bardzo, droga wolna, ale i tak na mnie trafisz, bo przyjdę specjalnie do ciebie i wtedy ponownie się spotkamy. Nie daruję, dopóki nie zapomnę, a nie zapomnę nigdy. Wiesz dlaczego? - spytał, a ja kiwnęłam przecząco głową. -No tak, przecież ty niczego nie wiesz. Bo cię kocham. - Szarpnął mną tak mocno, że aż zaczęło kołować mi się w głowie. -Zastanów się nad swoimi uczuciami. - I poszedł, zostawiając mnie samą z wieloma myślami...

Jedna chwila może wywrzeć na tobie ogromną presję, ale może też wiele zmienić. Życie każdego z nas jest niepojętą grą, która wyznacza nam nowe poziomy. Nigdy nie możemy przewidzieć co się stanie i to jest okropne.
Tak było w przypadku historii Allie i Jamie, które nie zawsze podejmowały dobre decyzje, ale czy w końcu wszystko się im ułożyło tak jak chciały?
Trudne pytanie, ponieważ nigdy nie dzieje się kolorowo. Bywają kłótnie, ale są też szczęśliwe momenty, a to wszystko tylko buduje nasze charaktery...
Allie została z Niallem już na zawsze. Mieli też trudne momenty, jednak im się udało.
A co z Jamie i Zaynem, którzy w głębi serca darzyli siebie wielkimi uczuciami?
Cóż...Jamie się przełamała i jako dziewczyna z ciężkim charakterem odważyła się wyznać Malikowi co tak na prawdę czuje.
Ich związek od tamtej pory się rozwijał i do tej pory trwa i nic nie zanosi się na to, by miał się skończyć.
Historia jak setki innych ze szczęśliwym zakończeniem, jednak w swoim rodzaju oryginalna.
Nasze życie jest krótkie, więc nie wolno marnować żadnej chwili i jeśli kochasz to tego nigdy nie ukrywaj...


KONIEC!

Dziwnie jest kończyć nasze pierwsze opowiadanie, gdyż strasznie się z nim zżyłyśmy. Zawsze wczuwałyśmy się w nasze bohaterki, które po części odzwierciedlały nasze charaktery, gdyż Jamie (Zuzia) nie potrafi okazywać swoich uczuć i często robiąc komuś na złość chce pokazać, że tak na prawdę zależy jej na kimś innym. Natomiast Allie (Dagmara) jest skromna i często ukryta w sobie. Boi się wielu rzeczy, przez co czasem nie chce pokazywać jak na prawdę się czuje, ale zawsze jest w gotowości, by pomagać innym.
Mamy nadzieję, że polubiliście tą historię i, że tak samo jak tą polubicie nasze nowe opowiadanie, z którym ruszymy już w niedziele rano!

Chciałybyśmy serdecznie podziękować za 707 komentarzy (jak na razie), 126 obserwatorów i również jak na razie za 44066 wyświetleń. Szczerze mówiąc nie sądziłyśmy, że ten blog osiągnie sukces, a jednak nam się udało, z czego jesteśmy ogromnie szczęśliwe 


Zostaje nam jeszcze zaprosić was na tego następnego bloga: STREAM OF LIES, gdzie w niedzielę dodamy prolog i jeszcze na tym blogu w nowym poście udostępnimy adres, aby jak najwięcej czytelników tego bloga zaczęła czytać nasze nowe opowiadanie.
Pozdrawiamy: Allie & Jamie ♥

19 komentarzy:

  1. Nie mam zielonego pojęcia co napisać. Czuję się okropnie źle. Na początku o mało nie padłam na zawał. Później ta cała akcja z Malikiem. Moje serce o mało nie wypadło z piersi. Taki koniec mnie satysfakcjonuje.
    Jestem z was dumna, że wytrwałyście do końca ciągle pisząc wspaniale. Z całego.serca dziękuje za to opowiadanie i życzę dalszych sukcesów. Buziole
    @monAchilles

    OdpowiedzUsuń
  2. zabije was za ten początek. na prawdę chciałam przestać czytać, bo mnie zdenerwowałyście, że Allie nie była z Niallem, ale macie wielkie szczęście, że to był sen.
    zauważyłam, że w wielu blogach wszyscy lubią niszczyć związek Louisa i Eleanor - ja zrobiłam to aż trzy razy, hahah.
    spodziewałam się happy endu i ciesze się, że tak to zakończyłyście.
    ogólnie sądziłam, że ten rozdział będzie polegać na tym, że będzie ta impreza o której wspominałyście i Jamie się na niej pojawi, ale poniekąd nie zdziwiłam się, gdy zobaczyłam to 5 lat później, sama lubię tak kończyć różne historie, a tylko People in New York będzie wyjątkiem :)
    "Jedna chwila może wywrzeć na tobie ogromną presję, ale może też wiele zmienić. Życie każdego z nas jest niepojętą grą, która wyznacza nam nowe poziomy. Nigdy nie możemy przewidzieć co się stanie i to jest okropne." te słowa bardzo mi się spodobały są prawdziwe i jestem szczerze zachwycona, że coś takiego napisałyście, wielkie brawa dla was.
    oczywiście, dziękuje za wysiłek, że pisałyście to opowiadanie, że dodawałyście rozdziały i że praktycznie zawsze (z tego co pamiętam) wasze piosenki zwykle powodowały u mnie łzy, co tym razem też się pojawiło.
    następny blog oczywiście będę czytać i już nie mogę się doczekać by zobaczyć jak potoczą się losy nowych bohaterek. zawsze interesuje mnie to jak skończy się jakieś nowe opowiadanie, bo jestem strasznie ciekawska i sama gdy coś pisze pierwsze co robię wymyślam zakończenia. bardzo zastanawiam się czy na Stream of Lies też zakończycie to wszystko tak wspaniale czy może nie wszystko będzie takie kolorowe.
    dobra nie będę się już tak rozpisywać. z niecierpliwieniem czekam na niedzielę i już zamiast life are moments do zakładki dodaję wasz nowy blog.
    pozdrawiam i życzę powodzenia z nowym opowiadaniem
    Katie ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. eh... brak mi slow, smutno mi ze to juz koniec, ale bedzie nastepna, napewno superowa historia, koniec tej historii mnie bardzo satysfakcjonuje xD fajnie ze Jamie i Zayn sa razem, trzymalam za nich kciuki, zgadzam sie z ta wyzej, przeczytalam i nadal czytam duzo historii z 1D i zawsze Louis i Eleanor sie rozstaja xD czekam na poczatek nowej historii, zycze weny, to opowiadanie bylo od samego poczatku do konca fantastyczne
    ~ Loretta

    OdpowiedzUsuń
  4. DRĘ SIĘ JAK OPĘTANA W ZWIĄZKU Z CZYM MOJA SIOSTRA CHCE MNIE PRZYDUSIĆ DO ŚCIANY I JAK TO POWIEDZIAŁA "żebyś zamknęła mordę" (i pomyśleć, że ona ma 7 lat...) Wracając...

    Jezu... Zayn i Jamie są razem, TAK!!! Czekałam na to od daaawna xD
    To mój ostatni komentarz na tym blogu, więc...
    Szkoda, że Louis i El się rozstali, fajna z nich była para
    Cieszmy się, że wszystko skończyło się szczęśliwie, bo takie proste, stare, jare szczęśliwe końcówki kocham najbardziej
    życzę powodzenia z nowym opowiadaniem
    -Nana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o mój boże...
    nie mogę uwierzyć że to już koniec :o
    codziennie odwiedzałam bloga, a raczej kilka razy dziennie, i jak zobaczyłam nowy rozdział to nie mogłam przestać się cieszyć..
    tak szczerze, macie szczęście że to był tylko sen.
    Allie i Niall są idealni dla siebie więc to jasne że są, będą na zawsze razem szczęśliwi.
    to co powiedział Zayn do Jamie..
    jezu, myślałam że zwariował.
    ale tak, zwariował na jej punkcie :)
    bardzo się cieszę że w końcu są razem :)
    iiiiiiiiiiiii nadal nie wierzę że to już koniec..
    cóż, na pewno będę czytać nowe opowiadanie :)
    powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde, ale mnie ten początek wkurzył! Szczerze mówiąc, chyba bym wam nie wybaczyła, gdyby to okazało się prawdą! :) Na szczęście wszystko między Allie i Niallem jest w porządku < a nawet lepiej > z czego się ogromnie cieszę. Oni są parą idealną <--- więcej takich na świecie proszę :D Ogólnie sprawa z Jamie i Zaynem była dla mnie trochę dziwna, szkoda że nie dziewczyna nie wyjawiła swoich uczuć podczas tego spotkania :( Uważam, że tak byłoby ciekawiej, nie inaczej: romantyczniej... :3 Jednak wcale się nie czepiam, bo mimo wszystko są razem co mnie uszczęśliwia :) Dobrze, że skończyłyście happy endem, ale i tak łezka się kręci w oku. Dlaczego? To oczywiste: bo to koniec opowiadania. Dziwnie będzie po tylu miesiącach przestać sprawdzać czy nie dodałyście przypadkiem nowego rozdziału. Myślę, że jeszcze przez jakiś czas się tego nie odzwyczaję. Historia Allie i Jamie uświadomiła mi kilka ważnych spraw, np. że w swoim życiu też pragnę takiego szczęśliwego zakończenia :) Nie będę nic więcej pisać, czekam na wasze drugie opowiadanie. Mam nadzieję, że będzie równie wciągające jak to, a wam chcę serdecznie podziękować za tego bloga. Dobrze, że nie kończycie swojej przygody z pisaniem, bo coś takiego zdarza się chyba raz w życiu. Za parę ciężko by było do tego wrócić, ale zawsze pozostaną wspomnienia. :) Gratuluję wam ukończenia tego bloga i życzę powodzenia w pisaniu kolejnego. Wiem, że warto na niego czekać!
    Pozdrawiam i całuję, Aga ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślałam, że was zabiję xD Jak mogłyście mnie tak wystraszyć, że Allie i Niall nie są razem? Na szczęście są i będą haha :D Dobrze też, że Jamie i Zayn są razem, ale ta scena na końcu omg *.* Szkoda tylko, że to już ostatni rozdział :( Będzie brakować mi tego bloga, ale teraz przerzucam się na waszego nowego! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Omg! Ciesze sie z takiego rozwoju zdarzeń. Smutno mi bo to koniec tego opowiadania... Wszystko co dobre się kończy.. No to przerzucam się na wasze nowe opowiadanie :-*jestem z was dumna <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wielka szkoda,że to już koniec. Początek mi się nie spodobał, ale dalej było świetnie. Fajnie się skończyło:) To opowiadanie było genialne i z pewnością jeszcze kiedyś je przeczytam :D Czekam na Stream of Lies :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznam szczerze, że zawiodłam się perspektywą Jamie. Liczyłam, że naprawdę odetnie się od Zayna i znajdzie sobie kogoś innego, ale ona w efekcie, poruszona słowami Zayna (swoją drogą, chłopak tłumił w sobie takie uczucia podczas tych pięciu lat!) zeszła się z nim! Tutaj akurat liczyłam na dramat, ale cóż... Mimo tego, Jamie była moją ulubioną bohaterką. Zuzka, jeśli naprawdę odzwierciedliłaś swój charakter na niej to wiedz, że z pewnością byśmy się... nie dogadały ;) Poza tym dziękuję za to, że pisałaś i trwałaś cały czas tutaj. Możesz być z siebie naprawdę dumna! :)
    A teraz Allie, słodka Allie. Przyznam, że ten sen na początku mnie mega wkurzył! Tyle czekałam, aż ona z Horankiem będzie a tu jakiś Bruno i Australia? Gdybyście widziały moją minę! Och, ale na szczęście skończyło się happy end`em. I Boziu, mają córeczke i są po ślubie. Niall Horan + Allie Horan = Chloe Horan ;d Dagmara, odwaliłaś kawał dobrej roboty i również dziękuję za wytrwałość.
    Dziewczyny, wasz blog jest definitywnym sukcesem i życzę aby kolejny również nim był. Byłam stałą czytelniczką choć gorszą komentatorką, ale zżyłam się z tą historią i po części jest mi przykro, że to już koniec.
    Po raz ostatni tutaj, dziękuję za tę wspaniałą historię! <3
    Życzę ogromu inspiracji na kolejną dawkę emocji na Stream of life.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stream of lies*
      Teraz to zauważyłam, przepraszam ;d

      Usuń
    2. Nie cały, tylko troszkę łączy mnie z Jamie, jednak wiele nas różni, haha. Ja nie jestem oschła co do nowych znajomości tak jak moja bohaterka :)
      +dziękujemy za komentarz, to wiele dla nas znaczy, że wam się podobało i, że są osoby, które czekały na nowe rozdziały ♥ - Jamie (już niedługo Pandora)

      Usuń
  11. nono, jestem z was dumna ! godnie zakończyłyście to opowiadania i niezmiernie się z tego powodu cieszę . teraz czekam na prolog/1 rozdział na waszym nowym blogu , na pewno będzie od tego lepszy i na pewno będę czytać :):):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Popłakałam się na samym początku, a później taki wkurw, bo na szczęście tylko nas wrobiłyście, że Allie i Niall nie są razem i dobrze, że to był tylko sen ;)) Nie darowałabym wam gdybyście ich rozdzielili. Swoją drogą ciekawe jak Zayn się czuł, trzymając przez 5 lat w sobie uczucia, którymi darzył Jamie. To musiało być dla niego okropne. Ale ta scena na końcu. To było z jednej strony słodkie, a z drugiej takie grrr XD Ale ciesze się, że udało im się i są razem :)
    Drugi raz natomiast popłakałam się, gdy czytałam wasze podziękowania i to my powinnyśmy dziękować wam, iż stworzyłyście tak niesamowitego bloga. Zostaje mi tylko już czekać na nowości na strem of lies :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ten początek był straszny -,- chciałam przestać czytać, ale stwierdziłam, że nie mogę tak olać waszego ostatniego rozdziału i na szczęście się nie zawiodłam, gdyż Allie i Niall są razem. wiem, że chciałyście nas wrobić, ale niemal doprowadziłyście mnie do zawału serca...
    potem jeszcze ta scena Jamie i Zayna. no myślałam, że chcecie zostać zabite przez wszystkich czytelników xd nie sądziłam, że tak to wszystko rozegracie, jednak podejrzewałam, że będzie happy end.
    czekam teraz, aż ruszycie z nowym blogiem ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Na samym początku zamurowało mnie po prostu. Zdenerwowałam się, że po tym wszystkim Niall wyjechał, a Allie została i oboje znaleźli sobie kogoś innego. :/ Kamień spadł mi z serca, gdy okazało się, że to był tylko sen! Cieszyłam się jak dziecko, gdy dowiedziałam się, że Allie i Niall są razem i maja córeczkę!!! :) Przemowa Zayna była piękna, szkoda, że jamie wtedy czegoś nie zrobiła, aczkolwiek jestem szczęśliwa, że w końcu złamała się!! ;)
    BRAWO!!!!!!!!! :)
    Pozdrawiam, Monia x

    OdpowiedzUsuń
  15. TO JEST ŚWIETNE !!!!!!!!!!!! ♥
    zawsze uwielbiałam twojego bloga i będę dalej to robić ;*
    czekam nnh ;D
    całuje Ola ;*
    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWĄ HISTORIĘ ♥
    borntobedifferentfromthem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny blog i fajne zakonczenie oczekuje 1 rozdzialu nastepnego blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Powiem tyle : szkoda, że się skończyło.

    OdpowiedzUsuń